Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Marcin Kolusz: mentalnie jesteśmy silniejsi

Maciej Zubek
Marcin Kolusz nie chce głośno mówić o awansie
Marcin Kolusz nie chce głośno mówić o awansie Fot. Michał Adamowski/www.southnews.pl
Z kapitanem reprezentacji Polski rozmawiamy na temat szans biało-czerwonych w rozpoczynających się już w sobotę, w katowickim Spodku, mistrzostwach świata Dywizji IA.

Daje się już odczuć rosnące ciśnienie przed pierwszym meczem mistrzostw?

- Na pewno. Im bliżej rozpoczęcia turnieju tym emocje rosną, adrenalina się podnosi. Daje się odczuć w szatni, że każdy coraz bardziej jest myślami już przy mistrzostwach. W końcu gramy u siebie i każdemu z nas zależy na tym, aby wypaść jak najlepiej.

Można otwarcie powiedzieć, że gracie o awans?

- Z moich ust na pewno takie słowa nie padły i nie padną. Nie ma sensu pompować balonu. Zawsze byłem zwolennikiem teorii, że jak czerpać, to małymi łyżeczkami, by się nie zadławić. Dlatego na razie myślimy tylko o pierwszym meczu. Za daleko w przyszłość nie wybiegamy. Pamiętajmy, że to jest turniej. Tu jeden mecz może diametralnie odwrócić losy rywalizacji. Dlatego stawiajmy krok po kroku, a na końcu zobaczymy dokąd dotarliśmy.

Wygrana w ostatnim meczu kontrolnym nad Koreą Południową, z którą przyjdzie wam się zmierzyć również w mistrzostwach, mocno was podbudowała?

- Nie możemy się zachłysnąć tą wygraną, bo nie zapominajmy, że to był tylko mecz kontrolny, w którym i my i Koreańczycy na pewno nie odsłoniliśmy wszystkich kart. Uważam, że w turnieju już czeka nas zdecydowanie trudniejsza przeprawa z tym rywalem.

Zapowiadają się bardzo wyrównane mistrzostwa…

- Też tak mi się wydaje. Sądzę, że zdecydowanie bardziej wyrównane niż te przed rokiem. Nie podejrzewam, by któraś z reprezentacji zdominowała turniej tak, jak to przed rokiem zrobił Kazachstan. Musimy być przygotowani na pięć trudnych, wyczerpujących spotkań. Fizycznie jednak czujemy się bardzo dobrze, więc osobiście jestem optymistą.

Porównując jeszcze zeszłoroczne mistrzostwa, teraz jesteście mocniejsi?

- Wydaje mi się że tak, choć wszystko zweryfikuje lód. Mamy jednak za sobą sporą ilość meczów kontrolnych z mocnymi przeciwnikami, co myślę na pewno wpłynęło na to, że nasz poziom się podniósł. Mentalnie też uważam, że jesteśmy silniejsi. To jest jednak sport. O wszystkim zadecyduje tak naprawdę dyspozycja w danym dniu.

W piątek trener Jacek Płachta ma ogłosić ostateczny skład na mistrzostwa. Rywalizacja w drużynie jest wyjątkowo zacięta. Ciężko wytypować kto odpadnie na ostatniej prostej...

- Zgadza się. Myślę, że selekcjoner ma spory ból głowy nad tym, aby zadecydować z kogo zrezygnować tuż przed mistrzostwami. Na pewno mu tego nie zazdroszczę i nie chciałbym być na jego miejscu. Widać, że każdy z tych zawodników, którzy są na zgrupowaniach, angażuje się na 120 procent i każdemu zależy, by się znaleźć w kadrze na turniej.

Jak będą wyglądały ostatni dni przed pierwszym sobotnim meczem z Włochami?

- To już będzie praca nad detalami, nad grą w liczebnej przewadze czy osłabieniu. Takie bardziej kosmetyczne rzeczy. Najtrudniejszą część przygotowań już mamy za sobą. Mam nadzieję, że efekty tego już zobaczymy w tym inauguracyjnym spotkaniu.

Włosi to dobry rywal na początek?

- Na pewno łatwo nie będzie. Od lat grają taki kanadyjski hokej, który opiera się na wysokim pressingu. Na to musimy być przygotowani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska