https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Holokaust kontra buty gubernatora [FELIETON]

Włodzimierz Zapart
Włodzimierz Zapart
Włodzimierz Zapart fot. Adam Wojnar
Wczorajsze sejmowe exposé ministra Grzegorza Schetyny, w którym przedstawił politykę zagraniczną naszego kraju w ciągu ostatniego półrocza, było jednym z całego morza referatów, jakie szumi codziennie w ramach państwowej i światowej biurokracji. Nikt rozsądny nie spodziewał się w wystąpieniu Schetyny fajerwerków, bo takich rzeczy w dyplomatycznych wypowiedziach wręcz być nie powinno. Minister Schetyna jednak lubi ostre zagrywki i wczoraj też sobie tej przyjemności nie odmówił.

Pamiętamy, co powiedział w styczniu na temat wyzwolicieli obozu Auschwitz - że to nie rosyjscy, lecz ukraińscy czołgiści rozbili bramę nazistowskiego piekła w Oświęcimiu. Niby nic, po prostu ciekawostka historyczna, bo przecież wiadomo, że byli to żołnierze armii radzieckiej. A jednak tych kilka słów naszego ministra powiedzianych w radiu - że nie Rosjanie, lecz Ukraińcy - to był cios w samo rosyjskie serce. Celny, ale czy potrzebny? Trudno powiedzieć. Rosjanie mu tego nigdy nie wybaczą. Pytanie tylko czy teraz będą myśleć o polskim ministrze z respektem, jaki należy się niebezpiecznemu graczowi, czy raczej tylko ze złością? A może chociaż Ukraińcy będą go sławić? Zobaczymy.

WIDEO: Schetyna po liście szefa FBI do polskiego ambasadora: To kończy sprawę

Źródło: TVP, X-News

Wczoraj też była okazja, by w Sejmie błysnąć mistrzostwem politycznej kuchni. Przez ostatnie dni wałkowano kwestię bulwersującej wypowiedzi dyrektora amerykańskiego FBI na temat współodpowiedzialności Polski za Holokaust Żydów. Rozgorączkowani dziennikarze przepytywali na ten temat amerykańskiego ambasadora Stephena Mulla, gdy wchodził do Sejmu, aby wysłuchać referatu szefa naszego MSZ.

- Zobaczymy, co powie minister Schetyna - mówił Mull. I Schetyna rzeczywiście powiedział. Przypomniał moment, gdy w 1943 roku Jan Karski przywiózł do Ameryki raport o hitlerowskim ludobójstwie. Wtedy dziennik "New York Times" pisał o Holokauście na stronie 16, a na pierwszej stronie - o gubernatorze stanu Nowy Jork, który swoje sportowe buty oddał do składu gumy.

No, faktycznie, znowu celny pstryczek, tym razem w amerykański nos. Bo jakże to? Amerykanie - światowi strażnicy słuszności i prawdy - Holokaust ukrywali na stronie 16, a na pierwszej dali informację o butach gubernatora? To się przecież w głowie nie mieści i wszystko stawia pod znakiem zapytania.

Gdy ambasador Mull prześle raport o exposé Schetyny do Waszyngtonu, to ciemnoskóry prezydent Obama może być czerwony ze wstydu, jak burak.

Pół roku to za mało, by powiedzieć, czy polityk jest dobry i skuteczny. To się okazuje dopiero później. Wiadomo jednak, że kto mieczem wojuje - itd. Z zainteresowaniem więc czekam na kolejne błyskotliwe zagrywki Schetyny. Z zainteresowaniem, ale i w napięciu. Bo jak międzynarodowi partnerzy naszego ministra przejrzą biblioteki, to znajdą tam niebywałe ciekawostki, nie tylko o ukraińskich czołgistach, Rosjanach czy Amerykanach, o Polakach też. Możemy więc dowiedzieć się jeszcze wielu interesujących rzeczy, również o nas samych.

A wypowiedź amerykańskiego dyrektora FBI świadczy o tym, że historyczne interpretacje to może być niezły pasztet. W zależności od intencji i umiejętności kucharza - smakowity albo obrzydliwy.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
JMK
Pokłosie Idy – mnie nie dziwi wypowiedź szefa FBI…
…przecież sami przekonywaliśmy świat do naszej winy za Holocaust…

Szef FBI obejrzał sobie „Listę Schindlera”, oscarowe dzieło, powstałe z polską pomocą – i zobaczył, że jak ktoś w czasie Holocaustu ratował Żydów, to tylko Niemiec.
Polacy w tym czasie bawili się na opisanej przez Miłosza karuzeli.

Szef FBI obejrzał niemiecki film „Nasze matki, nasi ojcowie” i tam zobaczył, że polscy partyzanci, nawet jak walczyli z Niemcami, to wagony z Żydami zaryglowali i odesłali do polskiego obozu w Auschwitz. Bo antysemityzm wyssali z mlekiem matki.

Szef FBI obejrzał sobie „Pokłosie”, a tam nie tylko że na polskiej wsi wymordowano Żydów, ale jeszcze chamstwo prześladuje jedynego sprawiedliwego, który chce o tym pamiętać.

Szef FBI obejrzał polską, oscarową „Idę”, a tam polski chłop, nawet jeśli ukrywał Żydów, to po to, żeby ich potem zarżnąć, zagrabić majątek i nie oddać go do dzisiaj…
To co miał szef FBI powiedzieć?

Dziś Monika Olejni przypomniała tę miłoszową karuzelę, a Jarosław Gowin powiedział, że obojętność, to nie udział w zbrodni.
Tak… obojętność… Mój ojciec tez był obojętny. Mieszkał w Regnowie, obok 10 kilometrów, w Rawie, Niemcy mordowali kilka tysięcy Żydów, rozstrzeliwali na miejscu, wywozili do gazu – a on nie protestował, nie demonstrował, nie zorganizował marszu milczenia, nawet na policję tych zabójstw nie zgłosił! Tylko ziemie orał, i tylko czasem do lasu, do partyzantki chodził. Taki obojętny był…

Mówi się – róbmy filmy o rodzinie Ulmów, o Żegocie, o wielkim Bartoszewskim film zróbmy…
Owszem ,zróbmy. Świat obejrzy i powie – paru porządnych Polaków może i było, pośród całej reszty swołoczy….

Dajmy może jeszcze kasę na kolejne badania profesora Krzemińskiego, który odkrył, ze jeszcze dziś 28 procent Polaków to antysemici. Jeszcze dziś. To można sobie wyobrazić co w czasie wojny było! Jakby wzmocnić badania profesora, to może by tych antysemitów dało się w Polsce ujawnić jeszcze więcej.

I jeszcze Gazeta Wyborcza niech przeprowadzi więcej sondaży, pod tytułem, kogo Polacy nie lubią najbardziej i dlaczego właśnie Żydów. Oczywiście bez żadnych badań wzajemnych, kto Polaków najbardziej nienawidzi.

Proszę Państwa – świat już uznał, że to my jesteśmy winni za Holocaust, już żeśmy się o to postarali. Nie zmienia tego żadne protesty, żadne tłumaczenia. Tylko winni przecie się tłumaczą.

Nam pozostała już tylko walka o własna pamięć, żebyśmy przynajmniej my sami nie uwierzyli, że Żydów wymordowały nasze matki i nasi ojcowie.
Likwidacja nauki historii w szkołach dopomoże, żebyśmy uwierzyli…

autor: poseł Janusz Wojciechowski
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska