https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Igołomia-Wawrzeńczyce. Giełda lekiem dla rolnictwa

Ewa Tyrpa
Od lewej: Adam Wilkosz, Zbigniew Orzechowski, Artur Stępa zaangażowali się w prace nad stworzeniem giełdy w Igołomi
Od lewej: Adam Wilkosz, Zbigniew Orzechowski, Artur Stępa zaangażowali się w prace nad stworzeniem giełdy w Igołomi FOT. EWA TYRPA
Jeśli na terenie dzierżawionym przez spółkę POLAN powstanie giełda rolno-spożywcza, to rolnikom będzie tu łatwiej dotrzeć niż do krakowskich Rybitw, dostaną lepsze ceny za swoje produkty, ludzie znajdą zatrudnienie, a gmina się wzbogaci.

O utworzeniu na terenie gminy Igołomia-Wawrzeńczyce giełdy rolno-spożywczej mówiło się od dawna. Teraz założenie jej staje się realne. – Rozmawialiśmy o tym z ministrem rolnictwa, który jest bardzo przychylny temu pomysłowi – mówi Zbigniew Orzechowski, prezes Stowarzyszenia Ogólnopolski Związek Producentów Warzyw z siedzibą w Proszowicach.

Członkowie SOZPW wskazali ponad 67 hektarów gruntów Skarbu Państwa w Igołomi, dzierżawionych przez spółkę POLAN, leżących po obu stronach drogi krajowej 79. Giełda na krakowskich Rybitwach zajmuje 7,5 ha. Ponadto jest już archaicznym miejscem z fatalnymi warunkami do handlu i brakiem miejsc do parkowania.

– Nie ma lepszej lokalizacji, niż w Igołomi. Teren jest bardzo dobrze skomunikowany tak od Krakowa, Sandomierza, Śląska i w ogóle ze wszystkich stron, także z południa Europy. A po powstaniu obwodnicy dojazd będzie jeszcze łatwiejszy – podkreśla Adam Wilkosz, wiceprezes SOZPW-u.

W tym rejonie jest około 10 tysięcy gospodarstw intensywnej produkcji warzyw. To w Europie największy rejon produkcji kalafiora (głównie w gminie Igołomia-Wawrzeńczyce).

W Małopolsce gospodarstw rolnych jest pond 35 tysięcy.

Nasi rozmówcy powołują się na plany premiera Morawieckiego w sprawie utworzenia narodowego holdingu spożywczego, w skład którego wejdą spółki państwowe, jak cukrownicze, firmy nasiennicze, a jedną z nich jest spółka Krakowska Hodowla i Nasiennictwo Ogrodnicze POLAN.

W planach rządu jest stworzenie w Polsce kilku centrów logistycznych z giełdami z prawdziwego zdarzenia. – Giełda nie będzie nastawiona tylko na zyski, a na samofinansowanie się, ale przede wszystkim ma na celu szeroką pomoc rolnikom – zaznaczają nasi rozmówcy. Podają przykład cen kalafiora. W skupie kosztuje 80 groszy, w sklepach sieciowych – 3 złote.

– Rolnik powinien dostać znacznie więcej niż pośrednik, a klient mniej zapłacić – dodaje Adam Wilkosz. Prezes Orzechowski dopowiada, że jeśli rolnik będzie godziwie zarabiał, to młodzi pozostaną na wsi. Nie będą uciekać, jak teraz do miasta lub szukać pracy za granicą.

Bolączką polskich rolników jest też niekontrolowany wwóz produktów zagranicznych, przepakowywanych i sprzedawanych jako polskie, przy czym klienci są pewni, że kupują rodzime warzywa i owoce. Na giełdzie rolnik mógłby sam sprzedawać swoje płody lub na platformie, której rolą byłoby zbywanie jej np. do hurtowni.

Członkowie SOZPW-u uważają, że sensowne byłoby w kompleksie giełdy stworzyć przetwórnię owoców i warzyw oraz chłodnie, do których trafiałyby nadwyżki produkcyjne.

– Dlaczego z Chin sprowadzany jest koncentrat jabłkowy, skoro mamy rozwinięte sadownictwo na przykład w Radziemicach? – pytają retorycznie przedstawiciele SOZPW-u.

– Jeśli plany się powiodą, w co wierzymy, to powstanie giełda na europejską skalę – mówi Artur Stępa, skarbnik Stowarzyszenia.Prezes Orzechowski dodaje, że Jan Arda-nowski, minister rolnictwa, podobnie jak jego poprzednik Krzysztof Jurgiel, bardzo poważnie traktuje plan stworzenia giełdy.

10 października właśnie w Igoło-mi, a dzień później w Instytucie Zootechniki w Balicach będzie obradować sejmowa Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Głównym tematem w Igołomi będzie sprawa powstania nowoczesnej giełdy, sfinansowanej przez państwo.

– Zdecydowanie opowiadamy się za tą inwestycją i będziemy współpracować ze Stowarzyszeniem. Jeśli zapadnie formalna decyzja, od razu przystąpimy do procedury zmian w planie zagospodarowania przestrzennego na terenie przeznaczonym pod giełdę – zapowiada Józef Rysak, wójt gminy.

Wymienia zalety płynące z giełdy: podatki do budżetu gminy, miejsca pracy, bogacenie się rolników, mających gwarancje zbytu i lepszych cen. Jednak przed samorządem staną ważne inwestycje, jak dostosowanie lokalnych dróg do większego ruchu kołowego.

Zalety powstania giełdy

  • Rozwój rolnictwa oraz gminy m.in. poprzez wzrost podatków
  • Wstępnie obliczono, że rocznie z funkcjonalizowania giełdy do budżetu gminy wpłynie ponad 1,5 mln zł
  • Zapewnienie rolnikom zbytu produktów
  • Bez pośredników dostaną za nie lepsze ceny, więc uprawa będzie dla nich opłacalna
  • Stworzenie miejsc pracy – szacuje się, że zatrudnienie w kompleksie z giełdą znajdzie około 3 tysiące osób
  • Po stworzeniu warunków do rozwoju rolnictwa jest szansa, że młodzież pozostanie na wsi
  • Powstanie nowoczesny obiekt z przetwórstwem i chłodniami.
  • W kompleksie będą wykorzystywane ekologiczne systemy źródeł ciepła
  • Mieszkańcy przy drogach dojazdowych będą mogli otwierać punkty handlowo-gastronomiczne

(EKT)

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rafał Igołomia
Jak zauważył Komentujący powyżej, w tym momencie natężenie ruchu jest ogromne. Nie ukrywam, że istnienie giełdy w tym miejscu nie jest marzeniem mojej rodziny - zniszczy to krajobraz - mieszkamy niedaleko.
Gdzieś jednak giełda musi być i to nie ulega wątpliwości. Warunek jest jeden, niech najpierw wykonana zostanie infrastruktura drogowa:
-Wykonanie obwodnicy wg istniejącego MPZP -Od Janosika do N.Brzeska, ze zjazdem na giełdę i łącznicą z DK79 np. obok stacji paliw.
-Wydzielenie drogi przy szkole ( prowadzącej do Luborzyczki i dalej na Żydów) tylko dla mieszkańców gminy - już w tym momencie ruch jest znaczny. Postulat ten proponuję wprowadzić dla wszystkich okolicznych dróg gminnych ( co by na skróty nie próbował nikt z Proszowic jechać)
-Wykonanie chodnika wzdłuż drogi powiatowej na Posądzę. Oświetlenie jej.
Co do drogi powiatowej - głównej od Proszowic przez Stręgoborzyce, proszę aby wypowiedzieli się mieszkańcy Wawrzeńczyc, gdyż to tam przypadnie duży udział w zwiększeniu ruchu pojazdów.
Wydaje się, że postulaty te nie są oderwane od rzeczywistości i powinny być standardem dla nowoczesnej gminy.
Pożyjemy, zobaczymy.
M
Mieszkaniec Igołomi
Plusy to jedno, a co z minusami ? Przecież zwiększy się ruch pojazdów przez Igołomię, samochody dostawcze i ciężarowe będą w kółko jeździć..... już teraz jest ciężko, a kiedy powstanie plac ? To będzie armagedon. Nie wspomnę już o tym że w okolicy tych pól jest szkoła i przedszkole.
F
Fotojoker
Zdjęcia to wam wychodzą do tej pory najlepiej chłopaki...
P
Paweł
Dopiero co walczyli żeby placu na Rybitwach nie zamykali a teraz walczą żeby je przenieść do igolomi. Parodia. Co jeden to lepszy w tym stowarzyszniu.
M
Mieszkaniec
Na rybitwach juz teraz jest ciezko towar sprzedac. A co bedzie jak bedziemy miec gielde na miejscu? Ludzie beda mogli traktorami przywozic i czym sie tylko da... A zbyt bedzie taki sam, napewno nie wiekszy...i tak skonczy sie polskie rolnictwo. A panowie szukaja kazdego sposobu zeby sie dobrac do władzy, do lekkich pieniędzy.
M
Mieszkaniec gminy
Nikt tak nie zna potrzeb mieszkancow gminy jak Pan Artur. Nie bez powodu co dziennie jest pod sklepem i przelewa smutki z lokalnymi patriotami zastanawiajac sie : "Co z ta Polska?"
G
Gość
Kraków jest za duży (zarówno chodzi o liczbę ludności, jak i o obszar miasta), więc dobrze byłoby, gdyby wieś Cło przeszła do gminy Igołomia-Wawrzeńczyce, gdyż jej obecność w granicach miasta Krakowa jest absurdem (do Urzędu Gminy Igołomia-Wawrzeńczyce jest stamtąd 4 km., podczas gdy do Urzędu Miasta Krakowa jest z tej wsi ponad 20 km.). Jeszcze większy idiotyzm to Wolica w granicach Krakowa (powinna należeć do gminy Niepołomice).
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska