Spotkanie o „brąz” zaczęło się od wsadu Adriana Boguckiego. Sidi Beikame od razu wyrównał. Mecz w pierwszych minutach toczył się według schematu wet za wet. Gdy Bogucki pofrunął po punkty, to samo zrobił Denzel Agyeman. I wtedy Przemysław Zamojski włączył swą silną broń czyli rzuty za dwa punkty. Cracovia Arena oszalała ze szczęścia. Tumult wspierający Polskę był nieprawdopodobny. W tej atmosferze Bogucki rzucił wolnego i było 7:4.
Philip Hecker potrafił zrobić to dwa razy na 7:6. Szalał zamojski, którego Niemcy starali się blokować, ale podążał za swoją akcją i zdobywał punkty. Bogucki nie brał jeńców pod koszem – z wielką siłą wcisnął piłkę do kosza na 10:6. A Mateusz Szlachetka wykonywał akcje bokiem na kosz – skuteczne! Bogucki rzucił na 12:7. Była połowa meczu. Niemcy stopniowo niwelowali przewagę na 13:11. A Agyeman po „dwójce” na 14:13. Polacy chcieli od razy odskoczyć, ale wówczas nie „siedział” rzut Zamojskiemu.
Niemoc przełamał Bogucki na 15:13. Po chwili był faulowany i podwyższył rezultat na 16:14 po wolnym. Zamojski porwał publiczność rzutem na 18:14. To dawało już pewien oddech. Niemcy mieli jednak dwa wolne – Philip Hecker nie pomylił się dwukrotnie (18:16). Kolejna akcja przyniosła wynik 18:17, ale Bogucki dał prowadzenie gospodarzom 19:18. Niemcy byli przyklejeni do naszych koszykarzy – 19:18, ale Zamojski rzucił na 20:18. Miał jeszcze wolnego – i rzucił na 21:18 kończąc mecz.
Polska – Niemcy 21:18
Punkty: Bogucki 10, Zamojski 8, Szlachetka 2, Rduch 1 – Agyeman 6, Hecker 6, Geske 3, Beikame 3.
