Rzeszowianie szybko objęli prowadzenie. Po zagraniu z boku przez Arkadiusza Gila w polu karnym wpadli na siebie Jan Martyniak z Marcinem Kalinowskim. Z tego nie omieszkał skorzystać Piotr Prędota. Zagrał na 7 metr do pozostawionego bez opieki Wojciecha Reimana, któremu pozostało dopełnienie formalności.
Później, po faulu na Gilu, sędzia przyznał miejscowym wolnego na 17 metrze. Na strzał w tzw. bliższy róg zdecydował się Reiman, a że Martyniak zrobił dziurę w murze, piłka wpadła do siatki tuz przy słupku bramki strzeżonej przez Tomasza Wróbla.
Po zmianie stron to przyjezdni grali z wiatrem, z czego skorzystał doświadczony Dariusz Gawęcki. Po jego uderzeniu z prawie 30 metrów, piłka wpadła w „okienko”. Nie bez winy był Maciej Krakowiak, wychodząc nieostrożnie w okolice 5 metra.
Potem Remian prostopadłym podaniem obsłużył Michała Lisańczuka, który – z wysokości narożnika pola karnego – uderzył po długim rogu.
Wynik meczu ustalił Jakub Więcek, który z bliska pokonał Wróbla, wykorzystując podanie od Prędoty.
- Gospodarze wygrali zasłużenie. Byli skuteczni – powiedział nam prosto ze stadionu w Rzeszowie Jacek Augustynek, prezes trzebinian. - Ten mecz pokazał, jak wiele pracy czeka naszych młodzieżowców.
Stal Rzeszów – MKS Trzebinia/Siersza 4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Reiman 11, 2:0 Reiman 31, 2:1 Gawęcki 61, 3:1 Lisańczuk 74, 4:1 Więcek 89.
Stal: Krakowiak – Szymański, Zięba, Maślany (90 Kuca), Skała – Gil (80 Walków), Szeliga, Remian, Giel (85 Więcek) – Prędota, Brocki (70 Lisańczuk).
Trzebinia: Wróbel – Martyniak (32 Sanok 65 Repa), Górka, Kalinowski, Niechciał – Kowalik, Gawęcki (78 Majcherczyk), Sochacki (75 Kurek), Domurat – Mizia, Włodyka.
Sędziował: Radosław Wąsik (Lublin).
Żółte kartki: Szeliga, Zięba – Domurat, Kalinowski, Gawęcki, Kowalik.
Widzów: 150.