Rezygnację złożył Marek Kudłacik, który pełnił funkcję wiceprezesa. W jego ślad poszło dwóch członków, więc w zarządzie pozostały jedynie dwie osoby. Na najbliższym spotkaniu sprawozdawczo-wyborczym, które zaplanowano na luty przyszłego roku, skład zarządu musi zostać uzupełniony.
- Po prostu moja wizja prowadzenia klubu różni się od tej jaką ma prezes. Nie zamierzam się pod nią podpisywać i stąd moja decyzja – tłumaczy na odchodnym Marek Kudłacik.
Zawirowania w zarządzie nie mają wpływu na sytuację kadrową Beskidu. Na razie wiadomo, że z drużyną rozstali się Rosjanie Roman i Artur Tarbalianowie. Postanowili poszukać nowego klubu, a i w Beskidzie nikt ich specjalnie nie zatrzymywał. To dlatego, że - w związku z załatwianiem formalności związanych z przedłużeniem wiz pobytowych - stracili ponad połowę rudny. Wiedzieli, że ich termin upływa z końcem sierpnia, więc zamiast rozpocząć starania trochę wcześniej, zainteresowali się tym dopiero po wygaśnięciu wiz.
Wiadomo też, że do Francji powrócił Mathieu Scalet, który po odejściu z rezerw Wisły Kraków związał się z andrychowskim klubem. Jednak w związku tym, że nie udało mu się we Francji załatwić formalności związanych z transferem, to na końcówkę jesieni wrócił do Beskidu, żeby nie stracić całej rundy, ale trener Krzysztof Wądrzyk wiedział, że zimą będzie musiał się z nim pożegnać.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska