Miejscowi od początku zdominowali rywali. Po akcji oskrzydlającej Mateusza Lamparta i główce Tomasza Ciećki, piłka odbita od poprzeczki spadła tuż za linią bramkową.
Ryczowianie chcieli podwyższyć prowadzenie. Po akcji Marka Mizi na wślizgu akcji nie zamknął Damian Zięba. Jednak to właśnie on, po strzale zza pola karnego, podwyższył prowadzenie gospodarzy.
Pierwszą okazję goście mieli w 19 min, kiedy Mariusz Piskorek na 16 metrze minął już brakarza, ale jego strzał był zbyt lekki na zdobycie kontaktowego trafienia.

To się szybko zemściło, bo po kontrze Przemysława Porębskiego i dograniu Mateusza Lamparta strzał z bliska Tomasza Ciećki obronił Adrian Drewniany, przenosząc futbolówkę nad poprzeczkę. Po zagraniu z narożnika boiska główka Arkadiusza Garzeła była celna.
Goście powoli się budzili. Mariusz Piskorek najpierw trafił w poprzeczkę (38 min), ale w doliczonym czasie, wykorzystując podanie od Kamila Jarosia, ograł Jakuba Dyrgę, golem wlewając nadzieję w serca swoich kolegów, że w tym meczu jeszcze nie wszystko stracone.
Po zmianie stron przyjezdni starali się atakować. Wszak mieli o jednego zawodnika na boisku więcej. Jednak miejscowi umiejętnie bronili zaliczki.
Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem sędziego szansę na kontaktowego gola zmarnował Nikodem Merta. Z kolei w 89 minucie Arkadiusz Garzeł „ostemplował” poprzeczkę bramki gości. Gdyby trafił, postawiłby pieczęć na sukcesie ryczowian, oszczędzając sobie nerwowej końcówki.

- Pierwszy mecz zawsze jest niewiadomą, dlatego cieszymy się z pełnej puli – stwierdził Grzegorz Pater, trener Orła. - Wróciła do nas zmora z przeszłości, że marnujemy wiele okazji bramkowych. Gdybyśmy przed przerwą zdobyli pięć goli, nie byłoby w tym przesady, a pewnie wynik potyczki byłby już rozstrzygnięty.
- Na pewno nie tak wyobrażaliśmy sobie początek sezonu w małopolskiej elicie piłkarskiej – tłumaczył Bartłomiej Dudzic, trener Niwy. - Na początku sprawialiśmy wrażenie nieco wystraszonych, nie wiedząc, jak trzeba „jeść” czwartą ligę. Jednak z każdą minutą było lepiej, więc nie mogę mieć do chłopców zastrzeżeń. Na premierę na własnym boisku wyciągniemy wnioski z porażki w Ryczowie.

ORZEŁ RYCZÓW – NIWA NOWA WIEŚ 3:1 (3:1)
Bramki: 1:0 Ciećko 8, 2:0 Zięba 28, 3:0 Garzeł 31, 3:1 Piskorek 45+1.
ORZEŁ: Dyrga – Lampart, Garzeł, Para, Zając – Mizia (65 Kiełbus), Porębski (65 Kopczak), Smagło, Zięba – Gołąb (57 Wojtysko), Ciećko (73 Bociek).
NIWA: Drewniany – Stawowczyk (46 Holewa), Matejko (33 Wykręt), Mateja, Kubeczko – Miłoń, Jurczak, Jaroś, Ferreri (70 Merta) – Chrapek (55 Garlacz), Piskorek.
Sędziował: Dawid Gaździak (Nowy Targ). Żółte kartki: Para (dwie), Lampart, Kiełbus – Ferreri, Miłoń, Chrapek, Jurczak, Wykręt, Holewa, Mateja, Dudzic (trener). Czerwona kartka: Para (37 min). Widzów: 200.
Inne mecze 1. kolejki:
Beskid Andrychów – Kalwarianka 2:3
Barciczanka – Glinik Gorlice 2:4
Dalin Myślenice – MKS Trzebinia 4:3
Watra Białka Tatrzańska – Wisła II Kraków 0:0
Lubań Maniowy – BKS Hal-Mont Bochnia 1:2
Bruk-Bet Termalica II Nieciecza – Unia Oświęcim 11:1 (10:0)
LKS Jawiszowice – Limanovia - przełożony na 23 sierpnia. W pierwszym terminie odwołano ze względu na zły stan boiska.
Wolania Wola Rzędzińska - Wierchy Rabka Zdrój 4:0
PAUZA: POPRAD MUSZYNA



Więcej zdjęć z meczu Orzeł Ryczów - Niwa Nowa Wieś:
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Najstarsze osiedle w Oświęcimiu. Historia zapisana na archiwalnych zdjęciach
- Oto najlepszy park wodny w Europie. I jest u nas! W Małopolsce!
- TOP 16 dróg w Oświęcimiu i powiecie oświęcimskim, gdzie policja "poluje" z radarami
- Stacja PKP w Oświęcimiu dostała drugie życie. Przebudowa już na finiszu
- Piękne taneczne widowiska na scenie Tygodnia Kultury Beskidzkiej w Oświęcimiu
- 58 lat temu w Oświęcimiu z wielką pompą otwarto szpital