Wieczysta Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:3 (1:0)
Bramki: 1:0 Goku 29, 1:1 Klisiewicz 52, 2:1 Sandoval 65, 2:2 Biernat 87, 2:3 Górski 89.
Wieczysta: Mikułko - Brzęk, Mikołajewski, Pazdan (84 Kasolik), Sandoval - Goku (84 Swędrowski), Góralski, Trąbka (68 Torres), Brlek, Semedo - Vukojević (76 Chuma).
Podbeskidzie: Forenc - Biernat, Majsterek, Urynowicz (71 Bednarski), Gach (71 Dziwniel) - Florek (15 Zając), Willmann, Górski Szumilas (55 Czajkowski), Roennberg (71 Mrsić) - Klisiewicz.
Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce). Żółte kartki: Goku, Chuma (dwie) - Górski; czerwona kartka: Chuma (81). Widzów: 800.
Roszady w składzie Wieczystej na mecz z Podbeskidziem
W składzie Wieczystej zaszły zmiany. W wyjściowym składzie znalazł się - po raz pierwszy - napastnik Dijan Vukojević (to w ogóle dopiero drugi występ Szweda pozyskanego w zimie). Na lewej obronie - zamiast mającego tam "etat" Rafała Pietrzaka - pojawił się Daniel Sandoval. Szansę od początku dostał też w środku pola Petar Brlek.
Były też przetasowania na pozycjach. Goku powędrował na lewe skrzydło z "10", gdzie przesunięty został Michał Trąbka. A Lisandro Semedo biegał nie po lewej, a prawej flance (zabrakło Manuela Torresa).
Pierwszą dobrą okazję mieli goście. Na początku wychodzący do sytuacji sam na sam z bramkarzem Bartosz Florek w polu karnym zwlekał ze strzałem i został zablokowany przez wracającego rywala (lepszej szansy później w I połowie już nie było). Po drugiej stronie boiska wzdłuż bramki zagrał Semedo, ale nikt nie zamknął akcji.
Goku trafił w słupek i do siatki. To pierwszy wiosną gol Wieczystej przed przerwą
W 13 min po wrzutce Sandovala wreszcie był strzał, lecz Semedo bardzo niecelnie główkował. Po chwili ten ostatni został zblokowany w dobrej sytuacji. Następnie wreszcie z trybun popłynędsły brawa, bo efektownie z dystansu, aczkolwiek niecelnie, uderzył Sandoval.
Wieczysta wyraźnie się rozkręcała. W 19 min po indywidualnej akcji Semedo nieznacznie się pomylił. W 21 min była najlepsza, jak do tej pory, okazja dla krakowian. Po zagraniu z lewej strony Sandovola Brlek został zablokowany, a po poprawce Bartosza Brzęka piłka przeleciała nad poprzeczkę. W 28 min Goku trafił w słupek w wybornej sytuacji (po podaniu Trąbki i sprytnym trąceniu piłki przez Semedo).
Kilkadziesiąt sekund później Hiszpan już mógł fetować zdobycie bramki. Po zagraniu Sandovala przez pole karne wydawało się, że futbolówka opuści boisko. Tuż przed końcową linią przejął ją jednak Brzęk, od razu podał na środek, a niepilnowany Goku z 5 m trafił do siatki. 1:0! Co ciekawe, to dopiero pierwszy gol w wiosennej części sezonu (a to już szósty mecz) strzelony przez Wieczystą przed przerwą.
I powinno ich być więcej - w 39 min po uderzeniu Trąbki i rykoszecie piłka przeleciała tuż obok bramki.
Podbeskidzie dogoniło Wieczystą
Druga połowa, podobnie jak pierwsza, zaczęła się od okazji dla Podbeskidzia. I to wybornej. Po kontrze strzelił Linus Roennberg, Antoni Mikułko obronił.
Po chwili powinno być 2:0 - zamykający akcję przy dalszym słupku spudłował z 2 metrów (za wysoko). To się szybko zemściło - po wrzucie z autu bielszczan i dośrodkowaniu powstało zamieszanie, w którym po podaniu z prawej Macieja Górskiego z bliska główkował Lucjan Klisiewicz.
Minutę później prowadzenie Wieczystej mógł przywrócić Vukojević. Naciskany był przez rywala i nie trafił dobrze w piłkę.
Gorąca końcówka meczu Wieczysta - Podbeskidzie
Wieczysta napierała i w końcu dopięła swego. Najpierw jednak - wzorem I połowy - zmarnowała okazję, bo w zamieszaniu Konrad Forenc jakimś cudem obronił strzał z bliska Semedo. Po tej interwencji był rzut rożny, po którym już padł gol - trafiła do Sandovala, któryw trudnym położeniu huknął w bliższe "okienko".
Kropkę nad "i" mógł w 79 min postawić Semedo, po akcji - w swoim stylu - jednak spudłował. A po chwili gospodarze byli w opałach. Dwie żółte kartki w ciągu 5 minut po wejściu na boisku dostał Chuma (napastnik!) i miejscowi musieli grać w osłabieniu.
Przewagi nie utrzymali długo - w 87 min po zagraniu z prawej strony Marcin Biernat wślizgiem wepchnął piłkę do siatki. A po chwili goście oszaleli, bo kolejnego gola strzelił Górski - przepięknym wolejem w "okienko" po wrzutce z głębi pola.
Wyrównać mógł Sandoval, ale uderzył za wysoko.
Dla Wieczystej to trzecia porażka wiosną, druga z rzędu. Na razie w klubie nie zgłaszają zmiany trenera.
