Mieszkańcy Izdebnika mają dość milczenia. Od lat proszą Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, by wybudowała w ich wsi chodnik i zamontowała właściwe oświetlenie przy drodze. Wszystko na nic.
Przerażające statystyki mówią, że tylko w ubiegłym roku doszło tu do 36 wypadków, w których zginęły trzy osoby. Ludzie ze strachu, wyszli na drogę, aby ją zablokować.
Więcej w środowym wydaniu Gazety Krakowskiej