Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jabłuszka i dętki są niebezpieczne

Przemysław Bolechowski
Popularne jabłuszka czy miski zjazdowe nie powinny być używane na stromych stokach
Popularne jabłuszka czy miski zjazdowe nie powinny być używane na stromych stokach Halina Kraczyńska
Chłopiec jadąc na oponce uderzył w skarpę. Jazda na byle czym może skończyć się źle.

Coraz bardziej popularne staje się pod Tatrami jeżdżenie na byle czym. Dzieci i młodzież często zamiast nart na stokach narciarskich urządzają sobie wyścigi na wszystkim co tylko daje możliwość poślizgu. Na mniejszych stokach królują jabłuszka, pontony i gumowe dętki.

Niestety podczas ślizgów często okazuje się, że te przypadkowe urządzenia bywają niebezpieczne. Kilka dni temu sześcioletni chłopiec na dętce zjeżdżał z Gubałówki. W wielką prędkością wpadł
do rowu i uderzył w ziemną skarpę.

Wyglądająca z pozoru zupełnie niewinna zabawa na stoku na jabłuszku, czy dętce, w rzeczywistości może nieść ze sobą spore zagrożenie. Na tego typu wynalazkach łatwo jest rozwinąć sporą prędkość, zaś o wiele trudniej jest ją wyhamować. A konsekwencje wypadków podczas takich wyścigów często są bardzo poważne.

Chłopiec, który zjeżdżał na dętce z Gubałówki w ciężkim stanie trafił do szpitala w Zakopanem.

- Z relacji świadków wiemy, że dziecko zjeżdżało bardzo szybko i wpadło do rowu biegnącego
w poprzek zjazdu - mówi Sylweriusz Kosiński, wicedyrektor zakopiańskiego szpitala.

- Chłopiec wybił się na jednym brzegu rowu i uderzył w przeciwległą skarpę. Do nas trafił w stanie ciężkim. Miał poważne urazy głowy, obrzęk mózgu i był nieprzytomny. Dlatego zdecydowaliśmy,
że trzeba go przenieść do Krakowa. Teraz znajduje się pod opieką lekarzy z Prokocimia.

Dwa lata temu na jabłuszku zginął chłopiec. Wjechał w drzewo

Niestety, jak się okazuje takie niebezpieczne zabawy zdarzają się pod Tatrami bardzo często.

- Pamiętam wiele wypadków spowodowanych przez zjeżdżanie na dziwnych przedmiotach - przyznaje Adam Marasek, ratownik TOPR.

- Były przypadki, że nieodpowiedzialni turyści urządzali sobie zjazdy na przykład z Kasprowego Wierchu na kajaku czy pontonie. A tego typu eskapady często kończą się bardzo poważnymi urazami. Najlepiej więc w ogóle takich zjazdów nie urządzać. Jeśli już chcemy dzieciom sprawić nieco frajdy
to trzeba zabrać je na łagodne stoki, gdzie jest miejsce, aby wyhamować, trasa nie jest stroma i nie ma na niej żadnych niespodzianek.

Dwa lata temu na Gubałówce zjeżdżając na jabłuszku kilkuletni chłopiec wypadł z trasy i uderzył
w drzewo. Zginął na miejscu.

Przed laty na Nosalu wieczorem młodzi ludzi zjeżdżali po trudnej stromej trasie na plastikowych sankach. Jedna z osób nie zdążyła wyhamować i z impetem uderzyła w budynek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska