W niedzielę 25 lutego zakończył się sezon zimowego wypoczynku Polaków. Ferie rozpoczęły się w połowie stycznia. Przez sześć tygodni zimowego wypoczynku spory ruch w górach odnotowali ratownicy TOPR. - W okresie ferii szkolnych zanotowaliśmy 56 wypadków w Tatrach. Na ogół były to wypadki związane z potknięciami, poślizgnięciami, a co za tym idzie z urazami dolnych kończyn – mówi Andrzej Maciata, ratownik TOPR. Dodaje, że liczba tegorocznych interwencji jest porównywalna do liczby z ubiegłych lat.
W ciągu ostatnich 6 tygodni doszło do jednego wypadku śmiertelnego – 28-letni turysta zginął na skutek przysypania lawiną, która zeszła z Przełęczy Kondrackiej pod koniec stycznia. Mężczyzna przebywał pod śniegiem dwie godziny. Zmarł w szpitalu.
- Warto jednak dodać, że było kilka sytuacji, w których ludzie znaleźli się w takich miejscach, że gdyby nie ewakuacja przy użyciu śmigłowca, mogłoby by dojść do bardzo trudnej sytuacji, do walki o życie. Zdarzały się także wypadki zagrażające życiu – mówi Maciata.
Z podsumowania TOPR wynika także, że tegoroczny sezon feryjny przyniósł duży wzrost wypadków lawinowych. - Do ostatniego weekendu ferii zanotowaliśmy 7 takich wypadków, podczas gdy w poprzednich latach, za całą zimę mieliśmy czasem 2-3, a nawet i zero takich interwencji – mówi ratownik TOPR. Jego zdaniem to efekt mocno zróżnicowanej pogody w czasie tegorocznych zimowych ferii, dużych wahań temperatur, silnego wiatru - co spowodowało, że struktura śniegu tej zimy jest generalnie słabo związana z podłożem. A to skutkuje, że – mimo niezbyt dużej pokrywy śniegu w Tatrach, zagrożenie lawinowe jest stosunkowo spore.
Ostatni weekend ferii przyniósł sporo pracy. TOPR pomagał łącznie 9 osobom. Pomocy potrzebował m.in. narciarz, którego porwała lawina w trakcie zjazdu ze Szpiglasowego Wierchu. Mężczyzna przeżył, choć doznał poważnego urazu uda.
- Kilku turystów wymagało transportu samochodem ze schronisk do szpitala. W niedzielę w nocy sprowadzano również dwójkę taterników, którzy zgubili szlak i nie potrafili zejść ze Świnicy – informuje pogotowie górskie.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
