https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak czujny emeryt z Oświęcimia tropił radiowóz i prawie dostał mandat

Monika Pawłowska
Kazimierz Dusik pokazuje zdjęcia, jakie zrobił komórką
Kazimierz Dusik pokazuje zdjęcia, jakie zrobił komórką Monika Pawłowska
O tym, że nie tylko policjanci są czujni, przekonuje postawa Kazimierza Dusika z Bielan pod Oświęcimiem. Emeryt w trakcie wieczornego spaceru na jednej z posesji zastał zaparkowany policyjny radiowóz. Ani w środku, ani też na zewnątrz pojazdu nie było funkcjonariuszy. Pan Kazimierz nabrał podejrzeń, że stało się coś niepokojącego. Niewykluczone, że ktoś uprowadził policyjny wóz. Emeryt zaczął węszyć.

Czytaj także: Wielkie zniszczenia w powiecie oświęcimskim po ostatnich nawałnicach

W pośpiechu wyciągnął z kieszeni telefon komórkowy i cichutko ruszył w kierunku ogródka. Zza płotu zrobił kilka zdjęć. - Dopiero po chwili dotarło do mnie, że tutaj przecież mieszka policjantka - mówi pan Kazimierz.

Emeryt w drodze do domu zachodził w głowę, co na prywatnej posesji w nocy robi radiowóz. Doskonale wie, że przecież policjanci nie mogą traktować służbowych pojazdów jak prywatnych wozów.

Uznał, że od razu sprawę wyjaśni na miejscu. - Zadzwoniłem do dyżurnego oświęcimskiej policji. Powiedziałem mu, jaka jest sprawa - tłumaczy emeryt z Bielan. Pan Kazimierz, pewny, że spełnił już swój obywatelski obowiązek, ruszył do domu. Nie minęły trzy minuty, kiedy drogę zajechał mu policyjny patrol.

- Chcieli, żebym wszedł do środka, a ja nie wiedziałem po co. Wtedy żona otworzyła okno, bo byłem już blisko domu. Zrobiło się zamieszanie. W końcu policjanci odjechali - relacjonuje mężczyzna.
Kilka dni później do jego drzwi zapukał dzielnicowy. Chciał dać mu mandat. - Za stwarzanie zagrożenia drogowego - mówi Małgorzata Jurecka, rzecznik oświęcimskiej policji. - Mężczyzna szedł środkiem drogi - podkreśla.

Emeryt z Bielan doczekał się nawet odpowiedzi od samego komendanta policji, Janusza Barcika. W piśmie można przeczytać, że policjanci w tym dniu "postępowali zgodnie z obowiązującymi przepisami i procedurami". Jednocześnie komendant podziękował panu Kazimierzowi za "czujność i troskę o mienie policyjne".

Pan Kazimierz nie był tym usatysfakcjonowany. O incydencie poinformował Komendę Wojewódzką Policji, KGP w Warszawie, posła, a także "Gazetę Krakowską". Na odpowiedź od policji musi jeszcze poczekać. Tymczasem naszym reporterom rzecznik policji w Oświęcimiu zdradza więcej szczegółów całego zdarzenia.

- Faktycznie policyjny radiowóz stał na posesji należącej do naszej funkcjonariuszki - mówi Małgorzata Jurecka. - Po uprzednim zgłoszeniu dyżurnemu policjantka w swoim domu załatwiała potrzeby fizjologiczne - dodaje.

Okazuje się, że wg przepisów policjant na służbie ma 20 minut przerwy. W tym czasie może kupić coś do jedzenia, pobrać pieniądze w banku. Jeśli jest w pobliżu domu, może w ramach przerwy podjechać do niego, np. zjeść posiłek czy zabrać potrzebną rzecz.


Odpowiada komendant Janusz Barcik:

"W nawiązaniu do Pana skargi, w której wniósł Pan zarzut bezprawnego używania radiowozu policyjnego do celów prywatnych, uprzejmie informuję, że w wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego nie potwierdzono zarzutów zawartych w Pana skardze. Policjanci w tym dniu postępowali zgodnie z obowiązującymi przepisami i procedurami. Pana zarzuty o bezpodstawnym wykorzystywaniu radiowozu policyjnego mogą wynikać z subiektywnego odczucia oceny celowości wykorzystania radiowozu. Jednocześnie chciałbym Panu podziękować za czujność i troskę o mienie policyjne".

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Zapisz się do newslettera!

Komentarze 21

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
misia
to są skutki picia wódki w parku pan Dusik zapomniał dodać że za komuny był w ormo. Szkoda że się nie spalił, jednego darmozjada było by mniej, a żona spała by spokojnie.
...
Oczywiście POPIERAM ten komentarz w 100 procentach!!! Wiem dokładnie, że to nie pierwszy taki przypadek Pana Naczelnego, który to szuka sensacji i bardzo lubi ofiary "złych Policjantów" i inne tego typu przypadki.....

Żenada Panie Naczelny.............
a
aaa
droga redakcjo dlaczego mój komentarz został zdjęty, niech czytelnicy wiedzą z jakiej poprzedniej gazety jest naczelny, a artykuł pani Moniki jak i poprzednie był poprawiony przez naczelnego aby wzbudzic sensacje
O
Oburzony
Od razu widać, że pisze to ktoś, kto nie przepracował ani jednego dnia z życiu - wyjaśnię:
W CZYMŚ TAKIM JAK PRACA PRZYSŁUGUJE COŚ TAKIEGO JAK PRZERWA (W TRAKCIE TEGO CZEGOŚ JAK PRACA - polecam Słownik Wyrazów Obcych). Wiem, że to trudne, ale proszę przeczytać kilka razy, przespać się z tym i może Pan Marcin zrozumie, że w trakcie przerwy można robić co się komuś żywnie podoba, bo przerwa to RZECZ ŚWIĘTA!!! A ciekaw jestem, czy żona Pana Dusika potwierdza wersję męża, przebiegu całego rzekomego zdarzenia pod ich domem, bo Szanowna Pani Redaktor Monika Pawłowska nie raczyła Jej o to zapytać. Pozdrawiam :-)
O
Oburzony
+5 z geografii!!! Człowieku mówimy o Bielanach między Oświęcimiem a Kętami, a nie podwarszawskimi!!! Kto takim ludziom podpina internet?!?!?!?!?!?!?!?! A poza tym widział ktoś Pana Szanownego Dusika w porze nocnej trzeźwego???? Znów jakiś omam pijacki się mu pewnie objawił. Pozdrawiam Obserwatora (zapewne kompana od flaszki Pana Dusika, co razem sobie ją w parku opróżniają).
w
wasyl
facetowi się nudziło chyba
s
sąsiad Kazimierza D
Pan Kazek D ( pseudo Wasiak ) naprawde sie nudzi ciekawi mnie jego obywatelska postawa i zastanawia jak człowiek szybko sie zmienia nie przejmował sie dobrem panstwa kiedy wyłudzał odszkodowanie za nieszczesliwy wypadek wszyscy pamietaja jak to nascie lat temu nieszczesliwie sie p[odpalił biedaczek i wszsyscy tez pamietaja ile to kosztowało to nasze panstwo ( ubezpieczenie leczenie itd) jakos wtedy nie przyszło mu do głowy byc praworzadnym i dobrym obywatelem kogos moze dziwic o co mi chodzi miał wypadek to leczyli biedaka i było by ok gdyby nie to ze poparzenia były wynikiem samozapalenia w pijackim amoku
Do Pani redaktor po nastepne nowosci prosze udac sie do parku w bielanach, gdzie pan Kazek miło spedza całe dnie w tow równie zapijaczonych kolegów jak on spokojnie spozywajac alkohol w miejscu publicznym, moze akurat bedzie trzezwy i uraczy pania nową dawka sensacji o tym jak np zona uciekała od niego pobita przez niego, o awanturach w domu no i tym słynnym samopodpaleniu z pseudo pieca.
Gdyby Pani Redaktor wykazała się odrobiną dociekliwości i pociągnęła za język niektóre osoby to pewnie bez kłopotu dowiedziałaby się ile ten "szanowany" obywatel ma przestępstw na swoim kącie
m
mały
Dusik to awanturnik i alkoholik to wie każdy
M
Marcin
Szanowna Pani Jurecka mam tylko pytanie czy w komisariacie nie ma ubikacji lub jej stan techniczny nie pozwala na to aby "załatwić potrzebę fizjologiczną"? Jeśli nie to konieczne jest chyba aby sprawą zajął się Sanepid i PIP! A nawet jeśli "potrzeba fizjologiczna" złapała Pani koleżankę daleko od komisariatu to czy w okolicy nie ma stacji benzynowej tak aby skorzystać z jej "gościnności" bez narażania się na takie ataki ze strony czujnych obywateli?? Wyjście z takiej sytuacji jest jedno montaż w radiowozach GPS i kamer tak jak ma Policja w USA. Dyspozytor wie gdzie znajduje się dany radiowóz w każdej minucie służby. Wtedy w celach wyjaśnienia można by wydrukować sobie raport z GPS gdzie i ile przebywał radiowóz. W tym przypadku wyszłoby zapewne z 30 min. Diagnoza: do zwolnienia dyspozytor - chciał nasłać na gościa patrol w celu spuszczenia manta ale się nie udało, funkcjonariuszka-wiadomo za co oraz komendant powiatowy policji - bo nie panuje nad podwładnymi. Krótko i na temat. Nie wiem jak pozostali internauci ale ja już mam dość Polskiego dziadostwa we wszystkich sprawach społecznych, gospodarczych i politycznych. A to jest dobitny przykład właśnie tego dziadostwa bo ten radiowóz powinien patrolować a nie stać w ogródku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
K
Kornelia
Kilkanaście lat temu pewnien Pan z zemsty za zabrane prawo jazdy podpalił radiowóz.
?
?
:)
Dobrze wiedział kto tam mieszka. No i stracił sąsiada. Teraz w razie draki zostanie mu tylko ksiądz.
h
hahahahaha
jak najszybciej bo już główka chora
S
Smok
Więcej takich ludzi, niestety każdy się chowa i udaje ze nic nie widzi. Jakby bylo więcej takich ludzi to i mniej byłoby bandytyzmu na ulicach. Bo wiadomo policja to woli na komisariacie siedzieć
O
Obserwator
Brawo szanowny panie.To nie jest przypadek odosobniony.Ja wiem o kilku takich nazwijmy to metach gdzie się radiowóz kamufluje i nie w celach służbowych.Ale nie mogę tego zdradzić żeby ich nie przepłoszyć.A tak nawiasem ciekawe która to była policjantka po te pomidory i ogórki???
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska