Zaskakujący zwrot akcji w sprawie firmy Amber Gold, która okazała się piramidą finansową. Aferę badała Prokuratura Okręgowa w Łodzi, która oskarżyła szefa Amber Gold Marcina P. i jego żonę Katarzynę P. o oszustwa na wielką skalę. Grozi im do 15 lat więzienia.
- Od Prokuratury Okręgowej przejęliśmy pozostałe wątki, które uległy umorzeniu. Chodzi o dwa podstawowe tematy. Chcemy ustalić, czy w sprawie tej ktoś jeszcze - oprócz Marcina i Katarzyny P. - powinien odpowiadać. Ponadto sprawdzamy przepływ pieniędzy między firmą Amber Gold a firmą OLT Express, do której według biegłych trafiło 350 mln zł - wyjaśnia Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej (dawnej Apelacyjnej) w Łodzi.
Śledczy sprawdzą też, gdzie jeszcze - oprócz OLT Express - trafiały pieniądze z Amber Gold. Sprawą tą w łódzkiej Prokuraturze Regionalnej zajął się 3-osobowy zespół śledczych, który pochylił się nad aktami liczącymi 400 tomów. Na razie za wcześnie, aby mówić o efektach ich pracy.
Przypomnijmy, że w wyniku afery Amber Gold prawie 19 tys. osób straciło w sumie około 800 mln zł.