Czytaj także: W Bronowicach powstaje galeria handlowa [ZDJĘCIA]
Sprawa tyczy się wydarzenia, do jakiego doszło 12 maja 2011 roku. To właśnie wtedy ojciec - który sam siebie określa mianem "najtwardszego górala na Podhalu" - z synem zdemolowali posiadłość swoich sąsiadów oraz ich samochód. Kiedy interweniowała policja, mężczyźni byli bardzo agresywni. Wyzywali funkcjonariuszy, a na jednego z nich Bartłomej C. ruszył z nożem. Policjant Artur F., obawiając się o swoje życie, oddał jeden ostrzegawczy strzał w górę, nie zrobiło to jednak wrażenia na krewkim góralu.
W efekcie funkcjonariusze wezwali posiłki i dopiero wtedy udało im się spacyfikować mężczyzn.
Na rozprawie oprócz pokrzywdzonych Artura F. i Marcina P., funkcjonariuszy policji, stawili się świadkowie całego zajścia - Bartłomiej. P., Grzegorz B. - również policjanci, a także Marek i Helena B., sąsiedzi, którym oskarżeni zniszczyli samochód i posesję.
Na sali rozpraw parokrotnie Bartłomiej C. dał się ponieść emocjom. Stwierdził na przykład, że funkcjonariusze powinni raczej pracować jako przedszkolanki, a nie jako policjanci, skoro nie potrafili go obezwładnić. Oskarżonym grozi do 3 lat więzienia.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!