Stawki podatku od nieruchomości w Zakopanem są jednymi z najniższych w regionie. Ostatnia podwyżka miała miejsce ok. 5 lat temu. Od tamtej pory mieszkańcy i przedsiębiorcy płacili niezmiennie tyle samo mimo rosnących wszystkich pozostałych kosztów. Nowy burmistrz chce zrobić porządek i planuje podwyżkę, na którą nie ma zgody w Radzie Miasta.
- Poprzedni burmistrzowie kadencję rozpoczynali mając ponad 90 proc. stawki maksymalnej, a nawet 99 proc.. Nowemu burmistrzowi dajemy stawkę 62 proc. Gdzie tu jest uczciwość? - pytał radnych na Komisji Ekonomiki Stanisław Karp przewodniczący obradom. - Dajmy burmistrzowi kredyt zaufania i rozliczajmy go później z działalności. Zaczynamy od tego, co możemy zrobić na już i będziemy iść dalej - apelował do radnych.
Podwyżka podatków na święta?
Punkt podwyżek radni zdjęli z porządku obrad listopadowej sesji Rady Miasta Zakopanego. Wszystko przez brak zgody o to, ile mają wzrosnąć podatki. Jest to już kolejny miesiąc, kiedy radni przekładają decyzję.
W październiku padła propozycja podniesienia stawek podatku o ok. 38 proc. do niemal maksymalnej możliwej stawki. Radni nie zgodzili się na tak drastyczne podwyżki. Kolejna propozycja burmistrza, t podwyżka o 20 proc., na co też nie ma zgody.
- Najprościej podnieść stawki podatków dla mieszkańców i przedsiębiorców. 2,5 mln Polaków przez ostatnie lata zubożało. Wszystko idzie w górę. Podnosimy opłaty za śmieci i podatki. Słabo to wygląda. Jestem w stanie przychylić się do podniesienia o 10 proc. - mówił Wojciech Tatar. - Na własnym majątku gmina nie zarabia, a chcemy zarabiać na mieszkańcach - dodał.
Podobnie przeciwnego zdania był radny Tymoteusz Mróz, który głos zabrał w imieniu radnych należących do Klubu Dla Podhala. Radni
- Najpierw chcemy zobaczyć aktywność w uszczelniania systemu, a dopiero później podnosić opłaty. Możemy się zgodzić na 10 proc. podwyżki. Kolejne można zastosować za rok, jeżeli zobaczymy raport z uszczelnienia systemu - mówił Tymoteusz Mróz, który zaznaczył, że wypowiada się w imieniu sześciu radnych. - Naszym obowiązkiem jest uczciwość w pierwszej kolejności do mieszkańców, nie do burmistrza. Nie popierałem poprzednich zmian. Wyprzedaż majątku gminy, to nie forma pozyskiwania środków - mówił radny.
Radni jeszcze w pierwszej połowie grudnia mają się spotkać na specjalnie zwołanej w celach podatkowych sesji, aby uchwalić stawki podatków na 2025 rok.
Zakopane zubożeje?
Część radnych zarzuca poprzedniej ekipie rządzącej, że podatki nie były systematycznie podnoszone co roku, przez co teraz podwyżka będzie bardziej odczuwalna. Ekipa rządząca zaznacza jednak, że jest ona konieczna ze względu na drożejące wszystkie usługi i inflację.
- Nie chcę takie sytuacji, żebyśmy stali się ubogim sąsiadem ościennych gmin, żeby nie było nas stać na działania niezbędne dla realizacji zadań - mówił radny Stanisław Karp, co potwierdził również wiceburmistrz Bartłomiej Bryjak, który poinformował, że może to mieć odbicie w jakości usług świadczonych przez miasto.
Jednym z przedstawionych paradoksów podatku od nieruchomości były ciągi ulic Ustup - Jana Kasprowicza oraz Rybkówka - Tadeusza Kościuszki, gdzie wiceburmistrz Bryjak wskazał na graniczące ze sobą domy, gdzie jeden znajduje się w Zakopanem, a drugi w Poroninie. Różnica podatków, to nawet kilkadziesiąt złotych, przy czym wyższe stawki obowiązują nie w Zakopanem, a w sąsiednim Poroninie.
- Mieszkańców Zakopanego nie obchodzi ile płacą podatków w Poroninie, tylko ile płacili w zeszłym roku, a ile będą płacić teraz - mówi Tymoteusz Mróz sprzeciwiając się drastycznym podwyżkom. - To był duży błąd, że stawka przez lata nie była aktualizowana - dodaje.
