Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wybaczać winy?

Grzegorz Przebinda
archiwum
Rozmowa z rusycystą i historykiem idei prof. Grzegorzem Przebindą z Uniwersytetu Jagiellońskiego

Małgorzata Iskra: Czego można się spodziewać po rozpoczynającej się w Polsce wizycie patriarchy Cerkwi prawosławnej Cyryla?
Grzegorz Przebinda: Jeśli tyle o niej mówią zarówno jej zwolennicy, jak przeciwnicy, to sprawa dla Polski ma dużą wagę i oczekiwania są niemałe. Musimy jednak przyjąć do wiadomości, że dla Rosjan ta wizyta ma mniejsze znaczenie. Niewiele o niej można przeczytać i usłyszeć w mediach. Przywiązują do niej wagę tylko przyjaciele Polski.

Dobrze, że ich tam mamy.
Część Polaków żyje w złudnym przeświadczeniu, że wszyscy Rosjanie koncentrują się na szukaniu sposobów, by czynić Polakom przykrości, a tak nie jest. Przeważa obojętność, co zresztą dobrze nie rokuje pojednaniu. Uważam, że dla dzieła pojednania nie wrogość jest głównym zagrożeniem, ale właśnie obojętność.

Czy przyjazd Cyryla do Polski może coś zmienić?
Pojednanie Polaków i Rosjan jest potrzebne i religia może ten proces wyzwolić. Efektów nie można oczekiwać natychmiast. Ocieplanie stosunków będzie procesem długofalowym. Uważam, że ta wizyta będzie pierwszym etapem na drodze pojednania katolików i prawosławnych, a w ślad za nią muszą iść następne kroki: rewizyta polskich hierarchów Kościoła, powstawanie - na wzór miast bliźniaczych - prawosławnych i katolickich bliźniaczych parafii, które będą się otwierały na wiarę i potrzeby współbraci. Jan Paweł II pozostawił list, który jest wskazówką, jak te więzy zacieśniać.

Prawosławni są pełni obaw, że ze strony katolików nadciąga prozelityzm. Czy te obawy nie zahamują procesu pojednania?
Takie lęki były silne jeszcze przed dziesięciu laty, ale w tym czasie prawosławie w Rosji umocniło się - dziś starzy i młodzi wierni żarliwie praktykują. Nie żyje też Aleksy, który lękał się ekspansji katolicyzmu, a nowy patriarcha Cyryl daje wyraz brakowi tych uprzedzeń.

Czy dziś pielgrzymka Jana Pawła II do Rosji byłaby więc możliwa?
Ojciec Święty bardzo jej pragnął, ale spotykał się z oporem Cerkwi. Wykonywał gesty pojednawcze, jak choćby przekazanie ważnej dla prawosławnych ikony Matki Boskiej Kazańskiej. I to nie pomogło.

Może przeszkadzał fakt, że był Polakiem?
Być może nie pomagał, ale przecież minęło już kilka lat od śmierci Jana Pawła II, a jego następca też nie odwiedził Rosji. Myślę zresztą, że przyjazd Cyryla do Polski może stać się podwaliną pod zbliżenie rosyjskiej Cerkwi także do Watykanu.

Wracam do pytania: co nam da ta wizyta?
Ma ona wymiar wyłącznie religijny. Podpisanie apelu nawołującego Polaków i Rosjan do pojednania raczej nie będzie miało wpływu na normalizację politycznych stosunków polsko-rosyjskich, które po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem pogorszyły się. Dobrze by też było, gdyby politycy nie wypowiadali się na temat gestów religijnych.

By niczego nie zepsuć?
Polski Kościół potrzebuje normalizacji stosunków z Cerkwią, a jest szansa, by ten proces się rozpoczął. Spełnia się też marzenie Jana Pawła II, któremu zależało na zbliżeniu katolicyzmu i prawosławia. W 2000 roku w Castel Gandolfo odbyliśmy godzinną rozmowę na ten temat. Ojciec Święty podkreślał wtedy, że trzeba stworzyć warunki, by młodzi Rosjanie przyjeżdżali do Polski, poznawali nas, gdyż w wyniku tego przewalczą stereotypy, a i my pozbędziemy się uprzedzeń. Wspominał swoje spotkanie z młodymi Rosjanami w Częstochowie - uważał, że było szansą na pojednanie.

Dlaczego Polakom i Rosjanom tak trudno przełamywać opory wobec siebie?
Zaszłości można szukać w historii, nawet tej bardzo odległej. A wzajemne żale i urazy przeniknęły do współczesności. Odwiedziłem niedawno Kostromę nad Wołgą. Gdy przyznawałem się, że jestem Polakiem, zewsząd słyszałem pytanie, dlaczego my nie lubimy Rosjan. Rozmówcy przywoływali scenki z Euro 2012, gdzie pokazywano bójki między polskimi i rosyjskimi kibicami. Trzeba było długo tłumaczyć, że chuligani są wszędzie, a incydenty nie miały nic wspólnego z naszym stosunkiem do narodu rosyjskiego. I po chwili, gdy ci ludzie się odblokowywali, można było usłyszeć, że przed laty,kiedy byli w Polsce, spotkali się z miłym przyjęciem.

Czy to jest lepszy niż apel duchownych sposób na pojednanie?
W dziele pojednania powinni mieć swój udział i duchowni, i media, a jego owocem stać się kontakty bezpośrednie prawosławnych Rosjan z polskimi katolikami. Wiele nas przecież łączy. Arcybiskup Józef Michalik słusznie zwrócił uwagę na jednakie aspekty obu wyznań: szacunek do człowieka, wrażliwość na krzywdę, w ogóle na wspólne wartości. A Cyryl zdążył już wiele uczynić dla pojednania: potępił stalinizm, oddał hołd pomordowanym w Katyniu Polakom, wreszcie jako pierwszy patriarcha Moskwy i Wszechrusi przybywa do Polski.

Uważa Pan, że to w ludziach musi nastąpić chęć pojednania. Czy to realna wizja?
Chciałbym w to wierzyć. Włodzimierz Sołowjow, rosyjski XIX-wieczny poeta i myśliciel prawosławia, którego twórczością się zajmowałem, uważał, że połączenie Cerkwi i Kościoła katolickiego nastąpi dzięki Polakom. Z kolei nasz poeta Czesław Miłosz snuł refleksję, że pojednanie nie udaje się Rosjanom i Polakom dlatego, że wiedzą o sobie coś wzajemnie, a nie chcieliby, aby wstydliwa tajemnica ujrzała światło dzienne.

Wolałabym wierzyć w intuicje Rosjanina Sołowjowa.
O ile w kwestiach politycznych łatwiej, o tyle w religijnych trudno wyważyć, kto bardziej winny. Dla wiernych obu wyznań ważnym wskazaniem jest odpuszczanie win, co sprzyjałoby pojednaniu. Ważne, by czynić gesty wielkoduszności. Jako maratończyk swój bieg w Krakowie w 2010 roku dedykowałem pojednaniu Polaków i Rosjan, a wkrótce 9 września będę tę intencję kontynuował, uczestnicząc w moskiewskim maratonie. Każdy może mieć jakiś wkład w dzieło pojednania.

Rozmawiała Małgorzata Iskra

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska