Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zmierzyć wolność SMS-em

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Andrzej Banaś
Ćwierć wieku wolności zostało podsumowane najbardziej popularną dziś metodą, czyli przy użyciu rozmaitych form głosowania. "Wyślij SMS o treści X, jeśli uważasz, że człowiekiem wolności jest Y".

Sondy, plebiscyty - dużo było tego z okazji ważnej rocznicy, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że mówią nam one o tych ostatnich 25 latach tylko tyle, że Polacy pokochali w nich sondy i plebiscyty. Powiedziałbym tak, parafrazując Chłopców z Placu Broni: wolność kocham i rozumiem, wolności zmierzyć nie umiem. Nie da się.

4 czerwca 1989 roku miałem 13 lat. Kręciliśmy się z kolegami koło komisji wyborczej, ktoś przyniósł znaczki "Solidarności". Wpięliśmy je sobie w koszulki i poszliśmy grać w piłkę. Czuliśmy się dumni, ważni, dorośli, choć prawdę mówiąc niewiele z tego wszystkiego rozumieliśmy. Rodzice się cieszyli, to my też. Potem był wrzesień, my jak zawsze na boisku, nadal niewiele rozumiejąc z otaczającego nas świata, bo też malutki był ten nasz świat. Ot, zwyczajne osiedle, XXX-lecia PRL zresztą, na horyzoncie naszych potrzeb majaczył sklep wielobranżowy "Gigant", forpoczta czekającej nas dopiero galeriozy. "Mazowiecki premierem!" - wpadł z gorącym newsem (anglicyzmy to też zdobycz ostatniego ćwierćwiecza) zziajany kolega. Pamiętam, że pokłóciliśmy się, jak chłopcy z "Mikołajka", o to, czy to człowiek obozu komunistycznego czy nie (Mazowiecki, nie kolega). 25 lat minęło i teraz w zasadzie ludzie kłócą się o to samo. Jak dzieci. Też, mam wrażenie, nie wiedzą, o czym mówią.

No więc wszyscy próbują zmierzyć wolność. Wyszło na to, że mamy ją i i jej bohaterów w różnych rozmiarach, niektórzy przekonują, że wolności nie ma wcale, ale pal sześć - jest wolność poglądów, nawet zupełnie idiotycznych. Krótko mówiąc, każdy ma swoją własną wolność, taka rozumiana jako cel wspólnej celebry jest dziś iluzją - w 1989 nie była, więc choćby dlatego warto o tamtym czerwcu pamiętać.

Tę moją, własną bardzo lubię. Tak się akurat składa, że 25-lecie wolności zbiegło się ze spotkaniem ze znajomymi z liceum z okazji 20-lecia matury. Drugi rocznik, który wszystkie cztery klasy liceum zaliczył już w wolnej Polsce. Bilans? W sumie, na kogo spojrzę - sukces. Mniejszy, większy, ale sukces. Sektory prywatne, państwowe, wolne zawody, biznes, nauka. Może mieliśmy szczęście. Może mieliśmy lepszy start. Większy wybór. Determinację. Nie wiem, u każdego zapewne decydowało coś innego. Ale mam wrażenie, że my z tej naszej wolności zrobiliśmy dobry użytek, choć może lepiej byłoby napisać: dzięki niej.

Napisz do autora:
[email protected]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i
Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska