Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jako dziecko chciałem być strażakiem

Redakcja
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Józef Pilch, wojewoda małopolski, opowiada o tym, jak ważna jest rola strażaków w Małopolsce.

Jaka była rola strażaków w czasie Światowych Dni Młodzieży? Czy był to dla nich trudny egzamin?

Zarówno strażacy zawodowi, jak i ochotnicy, poradzili sobie świetnie, dbali o bezpieczeństwo pielgrzymów i logistykę. Przygotowania do tego wydarzenia trwały ponad rok. Strażacy współpracowali z policją i służbami medycznymi nie tylko na terenie całej Małopolski, ale także poza nią. Papież był przecież nie tylko w Krakowie, ale także w Oświęcimiu i Częstochowie. Wielokrotnie dziękowałem im za zaangażowanie i poświęcenie, jakim wykazali się w tym czasie. Byli przygotowani na wszystko, myślę, że każdy z nas powinien być im wdzięczy za to, że Światowe Dni Młodzieży przebiegły tak spokojnie. Zawsze byli w gotowości, radzili sobie w sytuacjach z którymi na co dzień nie mają do czynienia. Pomagali pielgrzymom w odnalezieniu się w mieście, udzielali pierwszej pomocy i do tego robili to wszystko z uśmiechem. Niesamowici ludzie!

Czy strażak to trudny zawód?

Niedawno mieliśmy kolejny przykład tego, że zawód strażaka jest wyjątkowo niebezpieczny. Wszyscy pamiętamy tragedię w Świebodzicach na Dolnym Śląsku, gdzie zawaliła się kamienica. Pracowało tam około 150 strażaków, narażali własne życie, żeby wyciągnąć ludzi spod gruzów - ratować ich życie. Nie zważali na to, że jest tam niebezpiecznie. Dla nich największą tragedią nie jest to, że to oni mogą zostać ranni, ale to, że mogą nie zdążyć komuś pomóc. Wielokrotnie rozmawiając ze strażakami słyszałem, jak przyznają, że największą traumą jest dla nich wynoszenie martwych osób z pożarów. O takich sytuacjach nie jest łatwo zapomnieć. Chylę przed nimi czoła. Zawsze nas wspierają, nie tylko w czasie pożarów, ale także podczas powodzi czy wypadków drogowych. Są wszędzie tam, gdzie rozgrywają się ludzkie tragedie. Myślę, że społeczeństwo nie wyobraża sobie życia bez nich. Cieszą się ogromnym zaufaniem wśród ludzi. I nie mówię tutaj tylko o zawodowych strażakach, ale także o ochotnikach. W małych miejscowościach czy wsiach pełnią oni bardzo ważną rolę dla lokalnej społeczności. Organizują szkolenia, zawody dla dzieci. Sam wielokrotnie widziałem ich entuzjazm podczas obchodów Dnia Strażaka, dzieci krzyczące, że kiedy dorosną też będą strażakami.

A Pan jako dziecko marzył, by zostać strażakiem?

Jak każdy mały chłopiec. Chciałem być strażakiem albo policjantem. Pamiętam, że gdy tylko słyszałem dźwięk syreny, to szybko biegłem zobaczyć co się stało. Ostatecznie wybrałem jednak inną drogę.

Jak zachęciłby Pan młodego człowieka do wyboru tego zawodu? Jakie cechy powinien mieć strażak?

Myślę, że młodych nie trzeba zachęcać, oni sami garną się do straży. Niedawno byłem w małej miejscowości w Małopolsce na zaprzysiężeniu adeptów do OSP - najmłodszy miał 10 lat. Każdy, kto chce zdecydować się na służbę w straży, musi mieć odwagę w sercu i chęć pomagania. To niebezpieczny zawód, ale także ciekawy. Dzisiaj strażacy mają najnowocześniejszy sprzęt, przechodzą szereg szkoleń. Mogą się wiele nauczyć, awansować. Doświadczają tragedii ludzi, ale na tym budują swoje doświadczenie życiowe. Muszą mieć świadomość, że często to w ich rękach jest ludzkie życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska