Jan Błachowicz nie był faworytem walki z Israelem Adesanyą! Rywal zapowiadał, że walczył już z lepszymi fighterami i że pojedynek skończy się nokautem. Dla Polaka była to pierwsza obrona tytułu UFC, Adesanya z kolei w formule MMA był niepokonany we wszystkich dwudziestu walkach.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
W Las Vegas Polak był jednak niezwykle skoncentrowany i miał plan, jak osiągnąć cel. W pierwszej rundzie nie było jednak wielu emocji. Walka na dobre rozgorzała w drugiej.
Książę Cieszyna znalazł się w opałach w trzeciej rundzie. W czwartej po raz pierwszy sprowadził jednak przeciwnika do parteru. Ostatni cios, zadany z góry, też należał do Błachowicza.
Sędziowie nie mieli wątpliwości.
Jan Błachowicz w świetnym stylu obronił tytuł mistrzowski i potwierdził, że należy do największych gwiazd UFC.
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
