- Jest to bardzo ważny kościół dla "Solidarności", a Lech Kaczyński też był człowiekiem "Solidarności" - powiedział rzecznik klubu PiS, Mariusz Błaszczak. - Chcemy dziś oddać hołd tym, którzy zginęli 10 kwietnia, po mszy świętej pojedziemy na Wawel, by wspólnie pomodlić się przy grobie pary prezydenckiej -dodał rzecznik. W Arce Pana zgromadziło się dużo ludzi, którzy z entuzjazmem witali liderów PiS. W czasie homilii wygłoszonej przez ks. Władysława Palmowskiego padły słowa:
Zobacz także: Nastolatek brutalnie zaatakowany nożem przed blokiem
- Przywołując naszych braci i siostry, tragicznie poległych w katastrofie smoleńskiej, przywołujemy wartości, za które oddali życie, a które my jesteśmy zobowiązani kontynuować.
Po mszy Jarosław Kaczyński złożył kwiaty i długo się modlił przy odnowionym pomniku Bogdana Włosika, który w tym miejscu 13 października 1982 roku został zastrzelony przez funkcjonariusza SB.
- To już tyle lat - mówił, witając rodziców zamordowanego chłopaka. Następnie udał się na Wawel do krypty św. Leonarda na grób swojego brata i bratowej. Gdy dziennikarze pytali go, czy krzyż sprzed Pałacu
Prezydenckiego powinien być zabrany na pielgrzymkę rodzin ofiar do Smoleńska, odparł: "Moim zdaniem ten krzyż powinien stać przed Pałacem. Nie zmieniłem tego zdania". Później razem z Andrzejem Dudą, kandydatem PiS na prezydenta Krakowa złożył kwiaty pod Krzyżem Katyńskim.