- Kupiliśmy nowe urządzenia do naświetlania płuc i rehabilitacji - chwali się Krzysztof Grzesik, dyrektor szpitala.
W szpitalu leczy się gruźlicę i inne choroby płuc. Jest tu też oddział rehabilitacyjny układu oddechowego, gdzie do zdrowia wracają pacjenci po różnych zabiegach chirurgicznych.
- Po takiej rahabilitacji lepiej mi się oddycha - mówi Bernard Stefański, który zamiast przepony ma siatkę. - Masaże i ćwiczenia ruchowe są dla mnie jak lekarstwo. Bez nich ciągle czuję jakby mnie w pasie ściskano liną - dodaje pacjent.
Jak szacują lekarze, aż 24 procent ludzi w Polsce jest zarażonych prądkami gruźlicy. W szpitalu w Jaroszowcu pacjentów z tą chorobą jest 62. Ta choroba powraca w cyklach 30-letnich i teraz jest akurat szczyt najwyższej zachorowalności.
Gruźlica nieleczona jest przyczyną śmierci niemal połowy chorych.- Dlatego tak ważne jest szybkie wykrycie choroby i jej leczenie - mówi lekarka Anna Grzebinoga. - Gruźlica to już nie jest choroba ludzi z marginesu. Chorują na nią coraz młodsi ludzie, zwłaszcza w przedziale wiekowym 30-55 lat - podkreśla pani doktor. W jaroszowskim szpitalu niedawno leczyła się młoda mama, która trafiła tu kilka tygodni po porodzie. Musiała na 6 miesięcy zostawić swoje malutkie dziecko, by wrócić do zdrowia, bo tyle trwa cykl leczenia. Na szczęściu u niej chorobę wykryto w porę.
Szpital jeszcze do końca listopada zaprasza na bezpłatne badania bronchofiberoskopowe i RTG, które najlepiej pomagają wykryć gruźlicę. Przeznaczone są dla osób, które mają kaszel, utrzymujący się co najmniej trzy tygodnie, nie mają apetytu, łatwo się męczą, są osłabione. To właśnie są oznaki tej choroby.
Szpital w Jaroszowcu powstał w 1934 roku, jako szpital rehabilitacyjno-leczniczy dla dzieci chorych na gruźlicę - i od tego czasu prawie nieprzerwanie leczy osoby z chorobami płuc.
Za umiejscowieniem lecznicy na tym terenie przemawiały przede wszystkim warunki geograficzne i klimatyczne. Jaroszowiec położony jest wśród rozległych lasów sosnowych, na piaszczystej glebie, w sąsiedztwie Pustyni Błędowskiej. Powietrze jest tu suche i balsamiczne, idealne do leczenia chorób płuc. W głównym budynku szpitala ściana frontowa łamana jest w kształcie harmonijki i prawie całkowicie przeszklona, dzięki czemu sale oświetlone są słońcem przez cały dzień.
Remont placówki kosztował 7,2 mln zł. Większość funduszy przekazał marszałek małopolski i PEFRON.