Według Katarzyny Kuczyńskiej, prezes oświęcimskiego oddziału Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals, taka sytuacja to smutna norma w sezonie urlopowym. - Ludzie wyjeżdżają na wakacje i bez większych skrupułów pozbywają się swoich czworonożnych ulubieńców - mówi Kuczyńska. Pozostawiają zwierzaki na parkingach, wyrzucają z samochodów przy drogach, przywiązują do drzew w lesie lub wypuszczają pod schroniskiem.
Tak trafił do schroniska m.in. półtoraroczny piesek, mieszaniec, pozostawiony na parkingu przed jednym z marketów budowlanych w Oświęcimiu. Biegał smutny i wystraszony po placu za samochodami, szukając swojego pana, i jednocześnie uciekał od ludzi. W końcu znalazł miejsce w schronisku. Podobnie było z rasowym kotem, który także nie mógł doczekać się na swojego właściciela. Ktoś go zostawił przed sklepem przy ul. Sacranusa w Oświęcimiu. Od czerwca podobnych przypadków było kilkanaście. Zdaniem Animalsów niekóre ze zwierzaków to nietrafione prezenty komunijne. Niestety, wiele osób nie zastanawia się, robiąc dziecku prezent, że z posiadaniem psa czy kota wiążą się obowiązki.
W ciągu roku do schroniska na Kamieńcu w Oświęcimiu trafia od 160 do 170 psów i ok. 200 kotów. W ponad 90 proc. są to porzucone zwierzęta. Mniejszy problem z bezpańskimi psami mają w Chrzanowie, gdzie w ubiegłym roku znaleziono ich 30, ale już w Olkuszu tamtejsza straż miejska odnotowała ok. 100 takich przypadków.
Podobnie było w Andrychowie. - Na wiosnę i w czerwcu mamy najwięcej zgłoszeń dotyczących bezdomnych zwierząt - mówi Jan Kajdas, komendant Straży Miejskiej w Andrychowie. Animalsi podkreślają, że takie praktyki - wyrzucenie psa, bo jedzie się na wakacje albo dlatego że się znudził - to zwykłe bestialstwo i forma znęcania się nad zwierzętami. To także przestępstwo.
Pozostawione na odludziu i przywiązane do drzewa psy są skazane na śmierć. - Niestety, ludzie rzadko się zastanawiają, jak można zorganizować bezpieczną opiekę dla psa czy kota podczas urlopu - dodaje Kuczyńska. Potwierdza to Piotr Bratus z Brzeszcz, który przy swoim salonie pielęgnacji zwierząt postanowił przed rokiem uruchomić hotel dla psów, jedyny w regionie. Sądził, że chętnych będzie sporo nie tylko podczas wakacji. Wielu ludzi wyjeżdża przecież za granicę, na weekendy. Zbudował duże drewniane kojce i za dobę pobytu czworonoga miał brać 30 zł, co miało gwarantować minimum opłacalności.
Podczas ubiegłych wakacji miał w hotelu dwa psy, które spędziły tan po dwa tygodnie. Poza tym w ciągu roku zdarzyło się kilka weekendów, gdy w hotelu były dwa - trzy psy, i to wszystko. W tej sytuacji postanowił zawiesić działalność.
Na brak chętnych nie narzeka natomiast Agnieszka Bielecka, która prowadzi hotel dla zwierząt "Siedem życzeń". Zaczynała w Osieku, a obecnie, od maja br., hotel przeniosła do Tychów. Przyjmuje po osiem - dziewięć zwierząt, nie tylko psy i koty, ale także żółwie czy chomiki. Doba u niej kosztuje od 30 do 40 zł w zależności od wielkości i potrzeb zwierzęcia.
Zdaniem Animalsów, wyjeżdżając na wakacje, najlepiej jest pozostawić psa czy kota u kogoś z rodziny bądź znajomych. Dzięki temu przeżywają one mniejszy stres związany z rozstaniem ze swoim panem. Można też skorzystać z serwisów, na których można znaleźć czasowych opiekunów dla swoich pupilów. Są także wspomniane hotele.
Miejsce dla psa
Opiekuna dla swojego psa czy kota można znaleźć za pośrednictwem serwisu: petsitter.pl. Są także hotele. Najbliżej Małopolski zachodniej znajdują się m.in.: w Bielsku--Białej - "Vetka Beskidzka" (tel. 33 470 69 71), w Wilkowicach k. Bielska - "Moje marzenie" (33 498 34 43 lub 692 340 188), w Tychach - "Siedem życzeń" (791 984 646), Pszczynie - "Szereton" (666 042 671), oraz w Krakowie: "Perros" (12 357 43 43), "Pchełka" (606 228 875), "Szarikton" (607 469 569), i w Lednicy Górnej k. Wieliczki (601 518 895).
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+