https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Brzęczek odpowiedział Bońkowi: "Nikt nie będzie ingerował w moje decyzje personalne"

SM
Jerzy Brzeczek i Zbigniew Boniek
Jerzy Brzeczek i Zbigniew Boniek Bartek Syta
Selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek odniósł się do słów Zbigniewa Bońka. Prezes PZPN zapowiadał ostatnio, że w drużynie narodowej nie będą grać zawodnicy, którzy nie występują w klubach. - Mamy różne zdania na ten temat. Nikt nie będzie ingerował w moje decyzje personalne - podkreśla Brzęczek.

- Powiedziałem Jurkowi: na pewne rzeczy, które mogłeś robić jesienią, wiosną, my, jako właściciele drużyny, ci nie pozwolimy. Oczywiście ma pełną wolność selekcji, bo kadra narodowa to jest zbiór nie tylko najlepszych polskich piłkarzy w najlepszej formie, ale też pasujących do koncepcji. Nie może być jednak tak, że powołujemy tych, którzy w ogóle nie grają w piłkę. To profanacja reprezentacji - grzmiał kilka dni temu Zbigniew Boniek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

"Zibi" odnosił się przede wszystkim do powołań dla siostrzeńca selekcjonera Kuby Błaszczykowskiego, który jesienią w Wolfsburgu rozegrał łącznie... 19 minut (w dwóch meczach), ale problem dotyczy też Jana Bednarka (260 minut w Southampton) czy Arkadiusza Recy (90 minut w Atalancie).

- Lubię go i szanuję, więc muszę chronić i jego, i drużynę. Jeśli Kuba nie będzie grał, nie ma prawa przyjeżdżać na reprezentację. Zasady muszą być - podkreśla Boniek.

Do słów prezesa PZPN odniósł się Brzęczek, który był gościem magazynu "Gol" w TVP Sport.

- Mamy różne zdania. Prezes mówił, że będzie przedstawiał swoje sugestie, ale decyzje pozostawia w moich rękach. Myślę, że mam pełną autonomię, jeśli chodzi o wybór sztabu i piłkarzy. Na pewno nikt nie jest w stanie ingerować w moje decyzje personalne. Co nie znaczy, że z prezesem Bońkiem nie rozmawiam. Naszym wspólnym celem jest silna reprezentacja i polska piłka nożna - przekonuje Brzęczek.

Selekcjoner nie chciał odnieść się do tego, czy faktycznie "sprofanował" reprezentację.

- Nie chcę komentować tego, w jaki sposób to zostało powiedziane. Nikt nie będzie ingerować w moje decyzje. Jeżeli po dyskusji ze sztabem dojdziemy do wniosku, że zawodnicy są potrzebni, to ich powołamy - zapowiada Brzęczek.

- Prezes ma prawo wypowiadać swoje zdanie. To przed nim odpowiadam za wyniki w pierwszej kolejności. Ale zgadzać się nie musimy. Nie zgadzam się na przykład z tym, że w kadrze jest za mało świeżej krwi. Wystarczy spojrzeć na to, jak graliśmy z Portugalią. Przed meczem były głosy, że bez Lewandowskiego i Glika wysoko przegramy. A okazało się, że nie jesteśmy uzależnieni od tych zawodników - dodał selekcjoner Biało-Czerwonych.

Jerzy Brzęczek: Szkoda, że Łukasz Piszczek zrezygnował z kadry, ale liczyłem się z tą decyzją

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
JB
Z Portugalią B w samej rzeczy nie przegraliśmy ale plusów w grze nie widać i nie trzeba być znawcą żeby widzieć że selekcjoner chce jakoś przetrwać a kasa leci
j
jasse
Kropka, przecinek, i wez pare oddechow bo totalny belkot wyszedl z twojej wypowiedzi
a
asdasd
Brzęczek nic do niego nie mam ale piłkarze którzy nie grają a siedzą na ławce sezon no to sorry formy raczej na boisku nie pokarzą tu się z Bońkiem zgadzam i podpisze się pod kolegą Brzęczek nie powinien prowadzić reprezentacji skoczył z niczego na Himalaje kto go wybrał to może zniszczyć mu karierę
k
krzyhoo1
choć uważam, że Brzęczek to tragedia dla reprezentacji, ale ma przynajmniej charakter.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska