- Dwa lata temu, przeszedł mi do głowy pomysł, że fajnie by było zrobić taki prezent na 30. urodziny Piotra, ale niestety wtedy się to nie udało - opowiada żona skoczka w rozmowie z "Super Expressem". - Później wydarzył się to, co się wydarzyło. Przy okazji pomysłu sesji dla męża rozmawiałam ze znajomym fotografem, a później temat znowu powrócił, ale tym razem chciałam zrobić prezent sobie. Nieoczekiwanie przyszła propozycja od „Playboya”. Miałam chwilę zawahania, ale ostatecznie zgodziłam się. Kiedy jak nie teraz? Będę miała pamiątkę na całe życie.
Para żyje obecnie w separacji, a skoczek wyprowadził się z rodzinnego domu. Justyna Żyła informowała w mediach, że obecnie sama wychowuje syna i córkę. "Tak to prawda ten Wasz wspaniały Piotr Żyla zostawił mnie dzieci bo tak bo nie potrafi żyć w rodzinie" - mogliśmy przeczytać w poście na Facebooku, który został wkrótce usunięty.
Riposta Piotra Żyły nastąpiła bardzo szybko: "No i tak w życiu jak sporcie nie zawsze bywa kolorowo:-/ a odpowiadając na ostatnie publikacje dotyczące mojego małżeństwa i rodziny chciałem poinformować że nie są one prawdziwe:-/ moje małżeństwo rozpadło się już dawno temu:-/ nie są prawdziwe informacje ze inna kobieta była powodem problemów w związku i wyprowadzki z domu który zbudowałem dla rodziny. zostałem zmuszony do wyprowadzki, starałem sie dojść do porozumienia z żoną, zadbać o dzieci i koncentrować się na treningach" - wyjaśniał skoczek kadry (pisownia oryginalna).
"Justyna Lazar-Żyła szuka siebie na nowo. I robi to odważnie, czego dowodem jest nasza sesja" - zapowiada "Playboy", publikując jej zdjęcia, które zostały wykonane w góralskiej chacie.
- Chcę, żeby zobaczył, co stracił - powiedziała Justyna Lazar-Żyła w wywiadzie dla magazynu. - Zawsze będę go podziwiać. Znam go pół życia i wiem, ile włożył pracy, żeby dotrzeć do miejsca, w którym znajduje się dziś, ile go to wszystko kosztowało - dodała pojednawczo.