„Jeżeli Gazeta Polska zdecyduje się na sprzedaż jutrzejszego numeru z naklejką ,,Strefa wolna od LGBT’’, wycofamy go ze sprzedaży ze stacji własnych BP” - oświadczyła we wtorek firma na Twitterze, odpowiadając na pytanie jednego z internautów, czy podobnie jak Empik „zachowa się przyzwoicie”.
„BP nie popiera postaw wyrażających niechęć wobec jakiejkolwiek grupy ludzi, unikamy podziałów, szanujemy każdego człowieka” - podkreśliło BP.
Marsz Równości. Białystok na ustach świata. Niestety, nie ma...
Wcześniej taką samą decyzję podjęła sieć sklepów Empik. - Nie ma u nas miejsca na jawną dyskryminację i na treści łamiące prawo – zapowiedziała rzeczniczka Empiku Monika Marianowicz.
Dodała, że „Empik jest strefą pełną tolerancji”. - Każdy jest u nas mile widziany wszystkich traktujemy z szacunkiem – zapewniała.
Naklejkowa akcja „Gazety Polskiej”
Gazeta chce dołączyć do jednego ze swoich wydań naklejki na których znajduje się przekreślona tęczowa flaga i napis „Strefa wolna od LGBT”.
Pomysł wywołał liczne kontrowersje. Kroki prawne w spawie zapowiedzieli m.in. wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.
W odpowiedzi Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny gazety stwierdził, że „cenzura była typowa dla nazizmu, narzucanie ideologii też”. - Nikt dzisiaj nie jest bliżej nazizmu, szczególnie w wersji Ernsta Rohma, prekursora partii Hitlerowskiej niż ci, którzy prześladują za odrzucenie ideologii LGBT – stwierdził Sakiewicz, cytowany przez portal niezalezna.pl.
Ograniczenie wolności prasy?
Na decyzję Empiku zareagowało Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, wydając oświadczenie w sprawie:
„Decyzja ta jest niezrozumiała w świetle prawa, zarówno polskiego, jak i unijnego, ponieważ łamie fundamentalną w ustroju demokratycznym zasadę wolności słowa. Zasada ta gwarantuje każdemu zarówno możliwość wyrażania swoich poglądów, jak i stwarza możliwość wyrażania negatywnej oceny innych poglądów, czy zachowania, co należy uwzględniać w przypadku podejmowania wszelkich działań w obszarze »polityki antydyskryminacyjnej«” – czytamy.
Centrum wskazało, że gazeta przez działanie sieci Empik może narażona być na poważne straty finansowe i dodało, że „w przestrzeni publicznej niejednokrotnie pod pozorem przeciwdziałania dyskryminacji w rzeczywistości promuje się określone postawy i poglądy, co z kolei prowadzi do dyskryminacji tych, którzy się z nimi nie zgadzają”.
