FLESZ - Rośnie liczba ofiar rosyjskiej inwazji na Ukrainę

Matt Dusk od lat czaruje jazzowo-swingującymi hitami, a publiczność koncertowa uwielbia go za atmosferę, jaką wprowadza podczas spotkań na żywo. Pochodzący z Kanady doświadczony wokalista, muzyk i kompozytor to twórca oryginalnych projektów z pogranicza jazzu, swingu i popu. Artysta sprzedał ponad milion albumów na całym świecie, ma na swoim koncie cztery złote i sześć platynowych albumów, a także liczne nagrody i nominacje.
- Muzyka Sinatry jest jakby z innego czasu: bardziej prosta, ale też elegancka. A ja zawsze lubiłem piosenki z wyraźną melodią i przystępnym tekstem. Sinatra nagrał tak wiele utworów w swej karierze, że trudno znaleźć szlagier, w którym nie byłoby słychać jego głosu. Mam to szczęście, że śpiewam barytonem, dzięki czemu łatwo mi się wślizgnąć ze swym głosem w te piosenki o bogatych aranżacjach na orkiestrę - tłumaczy nam piosenkarz.
Rok po wydaniu pokrytego złotem albumu “Sinatra with Matt Dusk", artysta powrócił z jego kontynuacją – “Sinatra with Matt Dusk Vol. 2", ponownie zapraszając do współpracy znakomitych polskich wykonawców, by wspólnie przywołać muzyczną historię Mistrza – Franka Sinatry. Okazji do posłuchania utworów z obu płyt jest wiele, ponieważ wiosną tego roku artysta wyruszył w trasę, podczas której da aż dziewięć koncertów w wybranych miastach w całej Polsce.
- Polska jest moim drugim domem. Rodzina mojej żony pochodzi z Polski. Dlatego duża część mojego życia kręci się wokół polskiej kultury i języka. Moja polska siostrzenica mieszka obecnie z nami w Kanadzie na swej studenckiej wizie. Poza tym moja żona prowadzi własne SPA – i większość jej pracowników to też Polacy. Dlatego cały czas mam jakiś kontakt z Polską. Choćby przez golonkę - śmieje się wokalista.
Do współpracy przy nowej płycie Dusk po raz kolejny zaprosił Kubę Badacha, z którym nagrał „Learnin' The Blues” na poprzedni album, jednak tym razem nie do duetu, a do tria, do którego dołącza Andrzej Piaseczny, w otwierającym album utworze "That's Life/ Żyć tak". Do Kanadyjczyka dołączyła też Natalia Kukulska, która zaśpiewała w pierwszym singlu promującym album - „One Note Samba/ Samba na jedną nutę”.
Zaproszenie do powrotu w czasy elegancji i zmysłowości, kiedy to nieprzerwalnie rządziła muzyka jazzowa, przyjęła również ikona muzyki i nietuzinkowa osobowość, artystka, nazywana pierwszą damą polskiego jazzu - Ewa Bem. Wspólnie z Mattem wykonują standard "Fly Me To The Moon" w akustycznej aranżacji, będący wspaniałym zakończeniem albumu.
- Kuba Badach, Andrzej Piaseczny, Natalia Kukulska i Ewa Bem zgodzili się zaśpiewać ze mną i znaleźliśmy wspólny język w jazzie. Może nie jest to w tej chwili najpopularniejszy gatunek muzyczny na świecie, ale ma wierną publiczność i artystów. Znając najważniejsze standardy, możesz podróżować po całym świecie i nie znając żadnego języka porozumiesz się z wszystkimi. Każdy z tych artystów ucieszył się możliwością pracy nad tym materiałem. Dlatego udało nam się wyrazić w tych piosenkach naszą pasję. Przy nagrywaniu i kręceniu teledysków było sporo zabawy, nieco zakrapianej dobrą whisky - wyznaje piosenkarz.
Matt Dusk zaśpiewa piosenki Franka Sinatry w poniedziałek 21 marca o godz. 20 w ICE Kraków.
- Te osoby nie powinny pić mleka. Jeżeli masz te przypadłości, ogranicz picie mleka
- To są objawy nadmiaru soli w organizmie. Zobacz niebezpieczne skutki uboczne
- Co zużywa najwięcej prądu w domu? Pralka, ładowarka a może lodówka? Sprawdź!
- W Krakowie powstaje handlowe monstrum. Już widać zarys! [ZDJĘCIA Z DRONA]
- Kąpielisko na Zakrzówku zmieniło się całkowicie. Czy na lepsze?