https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karząc Małeckiego Wisła ratuje twarz

Łukasz Madej
Patryk Małecki przez 11 lat kopał piłkę w Wiśle Kraków. Wiele wskazuje na to, że następnego roku już nie zaliczy
Patryk Małecki przez 11 lat kopał piłkę w Wiśle Kraków. Wiele wskazuje na to, że następnego roku już nie zaliczy Andrzej Banaś
Jeśli tylko nadarzy się okazja, Wisła Kraków pozbędzie się Patryka Małeckiego. Piłkarz, który w zeszłym tygodniu poinformował, że nie chce więcej trenować i grać dla mistrzów Polski, we wtorek został zawieszony do końca sezonu. - Nie jesteśmy klubem dyktatorów i nie karzemy ludzi po ich pierwszym błędzie. Uznaliśmy jednak, że teraz przekroczył pewną granicę - mówi Stan Valckx, dyrektor sportowy klubu. 24-latek będzie mógł jedynie trenować indywidualnie.

Wszystko dlatego, że czołowy zawodnik w ubiegłym tygodniu odmówił treningów i gry w spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Dla piłkarza nie ma bardziej dotkliwej kary. Małecki jeszcze przez dwa i pół roku ma ważną umowę, ale do końca sezonu trenować będzie wyłącznie indywidualnie. Nie zagra w żadnym meczu "Białej Gwiazdy". Ani w pierwszej drużynie, ani w Młodej Ekstraklasie. Może liczyć na wypłatę tylko podstawowej pensji. Nieoficjalnie mówi się, że to kwota około 30 tys. zł. Nie jest też wykluczone że mistrzowie Polski szybko pozbędą się zawodnika.

- Nie ma jeszcze konkretnych zapytań, ale wiemy, że są kluby zainteresowane Małeckim. Jesteśmy otwarci na ciekawe propozycje - Stan Valckx, holenderski dyrektor sportowy klubu, daje do zrozumienia, że kariera "Małego" w Wiśle dobiega końca.
Specjaliści od marketingu sportowego nie mają wątpliwości, że ludzie zarządzający "Biała Gwiazdą" obrali słuszną drogę dyscyplinując Małeckiego.

- Patryk przekroczył pewną granicę - tłumaczy decyzję Stan Valckx. Nie da się ukryć, że nie pierwszy wybryk piłkarza stał się dużym problemem wizerunku całej Wisły i marki klubu. - Rozumiem tę decyzję. Kara jest adekwatna do tego, co zrobił. To nie był pierwszy występek piłkarza. Mógł dawać przykład innym zawodnikom, że mogą być bezkarni. A oni przecież na co dzień mają dbać o wizerunek klubu - mówi Tomasz Rachwał, prezes firmy Polish Sport Promotion. Szczególnie przy tym akcentuje słowo "sponsorzy". Jego zdaniem, akceptując nieodpowiedzialne zachowanie Małeckiego, Wisła wyglądała niepoważnie w oczach partnerów biznesowych.

- Ktoś w trakcie negocjacji mógł powiedzieć: "no, ale wy macie piłkarza, któremu odwala". Władze klubu pokazały teraz, że prowadzą biznes odpowiedzialnie. Sponsorzy są jego kluczowym ogniwem - przekonuje Rachwał. - Nie można na nich pluć, na właściciela, na kibiców. Zbyt wielu ludzi poświęca tej dziedzinie swoje serce, czas i pieniądze, by tolerować osobę, która ma duże ego i niszczy dobrą markę krakowskiego klubu.

O Małeckim raz zrobiło się głośno, kiedy w poprzedniej rundzie po meczu z Lechią Gdańsk wysłał swoich kibiców... na stadion Cracovii. - To zachowanie niegodne piłkarza. Obraził Wisłę. Wyobraża pan sobie, że pracownik Coca-Coli namawia ludzi do picia pepsi? - śmieje się Rachwał. Zostałby zwolniony dyscyplinarnie. To rzeczy na Zachodzie nie do pomyślenia. Klub trzeba traktować jak firmę - tłumaczy. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Wisła od kilku miesięcy gra na nowym obiekcie. Na razie mogący pomieścić 33 tys. osób stadion wypełnia się w połowie.

- Małecki chyba nie rozumie, że kibice to najważniejsi sponsorzy. On żyje z biletów - przypomina prezes. Władze Wisły najwyraźniej zdały sobie sprawę, że z powodu piłkarza mogą stracić wielu sympatyków, a już na pewno nie będą w stanie zyskać nowych fanów. - Patryk nie okazał szacunku klubowi, trenerom i kibicom. Musieliśmy przecież myśleć o przyszłości Wisły - mówi Valckx. A jaka będzie piłkarza? 24-latek do Wisły trafił w 2001 r. z Suwałk, dorastał u boku Macieja Żurawskiego i Tomasza Frankowskiego. Kiedy sam stał się znaczącą postacią drużyny, był przez kibiców noszony na rękach. Na ramieniu wytatuował sobie podobiznę legendarnego piłkarza, Henryka Reymana.

- Dziś widać, że nie wszystko, co Małecki mówił o Wiśle, było szczere - grzmi były zawodnik "Białej Gwiazdy", Andrzej Iwan. Zachowaniem piłkarza jest zszokowany. - W jego wieku miałem więcej na sumieniu, ale nie działałem nigdy przeciwko kolegom, działaczom i kibicom. To grozi, że wielu z nich odwróci się od Patryka, a tym samym od klubu - ostrzega Iwan. Po decyzji Wisły Małecki unika mediów, nie wiadomo, co myśli o kroku swojego klubu.

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
icy
Cieszy mnie ta decyzja i taki obrót sprawy dla małeckiego. Mam nadzieję, że niedługo wywalą go po prostu. Od dawna nie mogłam znieść jego zachowania. Widać, że w d... mu się poprzewracało, uważał się za jakiegoś boga, niech go wreszcie życie nauczy pokory.
a
asdf
SKWK to sa koledzy Małego. Napiszą tak żeby wyglądało dobrze (chyab nie sądzisz że skłądnia zdania i dobrane słowa to oryginał Małeckiego) i jeszcze zablokują komentarze żeby czasami ktos prawdy nie napisał. On jest juyż skończony w Wiśle i to tylko i wyłącznie ze swojej winy. A jeszcze bezczelnie próbuje odwrócić uwagę atakując kolegów i osoby z klubu. Bo nikt go nie głaska i nie przytula.
P
Paprikos
Jakiś szczyl nie będzie niszczył dobrego imienia klubu z ponad stu letnią tradycją! Kto chce niech wierzy SKWK a raczej Stowarzyszeniu Kibiców Patryka Małeckiego - SKPM. Dzieki tej sytuacji przynajmniej zobaczylismy kto jest kibicem Wisły a kto kibicem Małeckiego...
k
kibic
Piłkarz który zanim dorósł stał się zakałą. Gwiazdor piłkarski, wirtuoz, technik? Nie! Reprezentant Polski? Nie! Celebryta? Chyba też nie! Może piosenkarz????? Więc po jakiego ch.... tyle o nim piszecie. A na marginesie brawo za decyzję dla klubu
L
Lajkonik
to tutaj Wiśle w Krakowie TAK wychowano Patryka.Teraz spotyka Jego za to kara.To jakaś hipokryzja.Chciał walczyć za B.G.nie chciał grzać d. na ławie!!!A że ma "pysk' no cóż,to zaleta.Nie da se dmuchać w kaszę.
ś
św, konrad
to bardzo - wierzący chłopiec- zawsze ...na boisku -się modli-"żegna"----oczy wznosi do ....???, całuje talizmany--co oni od tego chłopca z papieżem na na koszulce --CHCĄ?--oj....oj....
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska