Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Węgrzyn: Cracovia zyskała pewność siebie

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Kazimierz Węgrzyn docenia grę Mateusza Wdowiaka
Kazimierz Węgrzyn docenia grę Mateusza Wdowiaka Anna Kaczmarz
Kazimierz Węgrzyn, ekspert stacji Canal Plus, były zawodnik Cracovii, ocenia podopiecznych trenera Michała Probierza.

- Cracovii brak stabilizacji formy. Potrafi zagrać bardzo dobry mecz z Lechią Gdańsk, choć skończyć go bez punktów, następnie słabo zaprezentować się w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, po czym zaskoczyć pozytywnie w konfrontacji z Lechem Poznań. Jak Pan to odbiera?

- W ostatnim spotkaniu widać było determinację, większe zaangażowanie ze strony Cracovii, a także jakość. Miała sporo sytuacji bramkowych. „Pasy” mogą być zadowolone ze swojej formy i jest to z pewnością zastrzyk optymizmu przed meczem z Arką Gdynia. Cracovia powinna nabrać pewności siebie. Nie tylko dlatego, że wygrała ostatni mecz, ale po prostu dlatego, że była zespołem lepszym.

Marcin Budziński. Grał w Cracovii w latach 2012 - 19 z przewą na wyjazd do australii. Przed poprzednim sezonem wrócił do niej z Melbourne. W 145 meczach w ekstraklasie w jej barwach zdobył 23 gole. Wrócił do Arki Gdynia, w której grał przed pierwszym przyjściem do Cracovii.

Związani z Cracovią i Arką Gdynia. Co teraz robią? [ZDJĘCIA]

- Cracovia w tym sezonie ma spory problem ze skrzydłowymi, ale akurat Mateusz Wdowiak ostatnio błyszczy.

- To z pewnością najlepszy zawodnik Cracovii na tej pozycji. To, że występuje w pierwszym składzie, nie jest przypadkiem, sam sobie na to zasłużył. Nie gra na kredyt. Był rezerwowym, wchodził i wywalczył sobie miejsce w jedenastce, bo trener mu w końcu zaufał. Przez to jest pewniejszy siebie i więcej daje zespołowi.

- „Pasy” mają jednak problem z bocznymi pomocnikami, bo drugiego pewniaka nie widać.

- Tak, ustawienie Cornela Rapy jako skrzydłowego nie podobało mi się. To piłkarz, który ma inne predyspozycje, niekoniecznie ofensywne. Myślę, że powielanie tego wariantu w kolejnych meczach nie na wiele się Cracovii przyda.

- A jak Pan widzi grę obronną Cracovii? Pan jako były stoper może spojrzeć na nią bardzo obiektywnym okiem.

- Uważam, że w ostatnim spotkaniu ustawienie Diego Ferraresso na Kamila Jóźwiaka zdało egzamin. Parametrami pasowali do siebie, Ferraresso jest szybki i rywalowi nie pozwolił na nic.

- Para środkowych obrońców: Ołeksij Dytiatjew – Niko Datković daje spokój w tej formacji?

- To silni zawodnicy, którzy potrafią przerwać akcję. To są solidni obrońcy, natomiast z rozegraniem piłki jest u nich gorzej. Grają razem już dłuższy czas i dobrze rokuje to na przyszłość, nie ma sensu czegokolwiek zmieniać.

- O ile gra obronna poprawiła się, o tyle „Pasy” mają szalone kłopoty w ataku, jest problem ze strzelaniem bramek. Zespół ma więcej punktów niż goli, to niecodzienna sytuacja.

- I tu wracamy do skrzydłowych. Sergei Zenjov jest piłkarzem chimerycznym. A trzeba dostarczać piłki do Airama Cabrery, który pewnie jeszcze trochę tych goli zdobędzie. Ostatnio zagrał po kontuzji i widać było u niego tę przerwę w grze. Nie zapominajmy o Javim Hernandezie. To dynamiczny piłkarz, może wiele dać drużynie. Janek Gol z kolei popisał się asystą w meczu z Lechem. Główną kwestią jest to, by piłkarze nabrali pewności siebie, a nie to, kto ma strzelać gole. Jeśli głowy będą dobrze pracowały, to piłkarzom to pomoże.

- Co pańskim zdaniem jest przyczyną tego, że krakowianie przestali zdobywać bramki po stałych fragmentach gry?

- Michał Helik miał taki sezon, który zdarza się niezwykle rzadko. Strzelał jak na zawołanie, to niebywałe, by obrońca był tak skuteczny. Do tego doszły gole Krzysztofa Piątka z rzutów karnych. Tyloma golami ze stałych fragmentów można obdzielić ze trzy sezony. Teraz jest inaczej, nie ma Miroslava Covilo, co też jest istotne. Czasami tak jest, że drużyna nie może się przełamać w tym elemencie gry.

- A jak Pan oceni powrót trenera Adama Nawałki na ligową ławkę trenerską?

- Słabo, Lech nie dominował, nawet nie miał pomysłu na grę. Jedna sytuacja do przerwy, w drugiej połowie okazja Christiana Gytkjaera i szansa w doliczonym czasie gry. Nie było sytuacji, by Cracovia była w wielkich opałach. Spodziewałem się zdecydowanie więcej po drużynie z Poznania. Widać, że w tym zespole coś nie funkcjonuje, nie ma entuzjazmu. Tylko Pedro Tiba grał dobrze, reszta piłkarzy natomiast była poniżej przyzwoitego poziomu.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska