https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kęty. Tylko jedno zwycięstwo Kęczanina na otwarcie play-out w Krispol I ligi siatkarzy

Jerzy Zaborski
Marek Błasiak i jego podopieczni nie muszą prosić niebios o pomoc, sami potrafią wywalczyć utrzymanie w Krispol I lidze siatkarzy.
Marek Błasiak i jego podopieczni nie muszą prosić niebios o pomoc, sami potrafią wywalczyć utrzymanie w Krispol I lidze siatkarzy. Fot. Jerzy Zaborski
Kęczanin nie do końca wykorzystał atut własnej hali w pierwszych meczach o utrzymanie w Krispol I lidze siatkarzy z Avią Świdnik. Wygrana 3:2 i porażka 1:3, sprawiły, że rywalizacja nie zakończy się w minimalnej liczbie spotkań, a tego się spodziewano w potyczce z outsiderem.

Kęczanie najpierw wygrali 3:2, by w rewanżu ulec 1:3. W rywalizacji toczonej do trzech zwycięstw są w trudnym położeniu przed dwumeczem w hali rywali.

W Kętach zakładano dwa zwycięstwa przed własną widownią, co dałoby podopiecznym Marka Błasiaka komfort poszukania jednej wygranej w perspektywie wyjazdów, pozwalającej na utrzymanie w szeregach pierwszoligowców.

Pierwsze mecze play-out pokazały, że to zupełnie inne granie niż w lidze, kiedy kęczanie dwukrotnie zwyciężali bez większych kłopotów. - Trudno mi jednoznacznie powiedzieć, czy to rywale, którzy w lidze ugrali trzy punkty, zrobili tak wielki postęp, czy to mój zespół zagrał znacznie poniżej oczekiwań – analizuje kęcki szkoleniowiec, który nie chce pokusić się o jednoznaczną ocenę obu ekip. - Przyjęcie i zagrywka funkcjonowały na naszym zespole bez zarzutu. Jednak nawet te dwa ważne elementy siatkarskiego rzemiosła na dobrym poziomie nie były w stanie zniwelować naszego słabego bloku. Chłopcy nie potrafili zatrzymać przede wszystkim atakującego świdniczan. Jest to dla mnie o tyle bolesne, bo przecież na treningach bardzo dużo pracujemy nad poprawą bloku – uważa trener Błasiak.

Kęcki szkoleniowiec nie uważa, żeby na końcowy wynik miała przerwa w rozgrywkach. - Brakuje nam też tzw. pierwszego tempa _– utrzymuje Błasiak. - _Jeśli w tym elemencie nie nastąpi zdecydowana poprawa, to możemy mieć kłopoty w kolejnych meczach. Przykładem tego, o czym mówię, było drugie spotkanie. W nim, w trzech setach długo kontrolowaliśmy grę, a jednak zeszliśmy z parkietu pokonani.

Przyczyną słabszej niż się spodziewano postawy kęczan w meczach otwarcia nie powinna być też presja. - _W lidze nie brakowało spotkań, w których wyszliśmy obronną ręką z najtrudniejszych opresji. Musimy sobie przypomnieć granie z okresu naszej świetności, bo w pierwszej rundzie był okres, kiedy byliśmy w czołówce – _optymistycznie stara się zakończyć trener Błasiak.

Prezes i trener w jednej osobie, uważa, że jeśli nie uda się utrzymać I ligi, to można skończyć w Kętach z seniorską siatkówką.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

*
Tak naprawdę to nie wygrali w sobotę tylko Avia przegrała na własne życzenie. W piątym secie było już 14:12 dla gości i niech im podziękują, za podanie ręki. Brak jakichkolwiek podstaw do optymizmu.
w
widzka
życzę powodzenia na wyjeździe, ale powodów do optymizmu się nie doszukałam
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska