Kibice w Andrychowie cieszą się przede wszystkim z tego, że udało się rozwiązać problemy organizacyjno-kadrowe, jakie pojawiły się w letnim okresie przygotowawczym. Długo nie było wiadomo, czy MKS będzie miał gdzie grać, bo występy w starej, wysłużonej hali, okazały się niemożliwe. Trzeba było budować zespół od podstaw.
Z MKS-em rozstało się czterech zawodników, a związani z Andrychowem Piotr Munik i Karol Gawina, zdecydowali się na zakończenie przygody z siatkówką. Dla szkoleniowca zaczął się wyścig z czasem.

- Udało nam się pozyskać kilku zawodników w Hutnika Kraków, czyli libero Piotrka Machetę, czy Michała Krzyżaka, Karola Karnasa i Jakuba Filipczaka. Fajnie, że dołączyła do nas grupa, która grała ze sobą w przeszłości. W takiej sytuacji zgrywanie nowego zespołu przebiegło szybciej – zwrócił uwagę Maciej Fijałek, trener andrychowian.
W meczu w Kętach w grze MKS Andrychów widać było kolektyw
Siłą MKS Andrychów ma być kolektyw. Pewnie, że mile jest widziany lider, potrafiący w trudnych momentach poderwać kolegów do walki.
- Siłę naszego kolektywu widać było zwłaszcza w piątym secie w Kętach, gdzie po tie-breaku pokonaliśmy miejscowego Kęczanina. Widać, że grupa, którą udało nam się zebrać, dobrze się ze sobą czuje. Cieszą się graniem i zwycięstwami, a to jest ważny element w długim sezonie – podkreślił andrychowski szkoleniowiec. - W Kętach, w różnych fazach meczu, inni zawodnicy starali się pociągnąć zespół. Tak właśnie powinna funkcjonować dobra maszynka do ligowego grania.
Do wizyty w Kętach, andrychowianie przegrali tylko wyjazdowe spotkanie z Sędziszowem Małopolskim. W Andrychowie nikt nie wywiera presji wyniku na drużynie.
Nie zmienia to jednak faktu, że MKS Andrychów w każdym sezonie zaliczany jest do ścisłej czołówki rozgrywek. Tak powinno być także w sezonie 2024/25.

Bez wątpienia andrychowianie chcą się zakwalifikować do play-off, bo to przedłuża sezon. Dla innych brak walki w play-off oznacza koniec sezonu. W fazie play-off wezmą udział zespoły z pierwszych czterech miejsc.
- Zespoły, które zajmą pierwsze dwa miejsca, będą miały przywilej rozpoczęcia rywalizacji play-off we własnej hali i ewentualnie zakończenia w niej rywalizacji, w przypadku konieczności rozegrania maksymalnej liczby spotkań. Walka przed własną widownią zapewne jest atutem – twierdzi Maciej Fijałek.
Zwycięskie ekipy play-off w grupie małopolsko-podkarpackiej zakwalifikują się do pierwszego z dwóch turniejów barażowych o prawo walki na zapleczu ekstraklasy.
- Dzisiaj na razie skupmy się właśnie na tych celach. Awansie do play-off, a potem przejściu do pierwszych baraży o pierwszą ligę. Sport bywa nieobliczalny, potrafiąc zweryfikować każde plany. Zatem nie wybiegajmy zbyt daleko w przyszłość – twierdzi trener Fijałek.

Bądź na bieżąco i obserwuj
- Miało być wesele, były pogrzeby. Narzeczeni i ich przyjaciółka zginęli w wypadku
- VeloSkawa połączy powiat oświęcimski z wadowickim. Powstaje nowy odcinek trasy
- Policjanci zatrzymali 22-latka. Był pod działaniem narkotyków i był poszukiwany
- Włamał się do jubilera. Łup porzucił razem z dokumentami
- Nowa trasa na południe Europy coraz bliżej finału. Już teraz robi ogromne wrażenie!
- Przedszkolaki na Komendzie Powiatowej Policji w Wadowicach
