Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice w Krakowie: wojna między blokami wciąż trwa

Katarzyna Janiszewska
Wojciech Matusik
Krakowskie osiedle Kurdwanów, ulica Wysłouchów. Przed brązowym, drewnianym kioskiem stoją znicze. To tu parę tygodni temu zginął Tomasz C.

Na kiosku dużymi, drukowanymi literami ktoś wymalował napis: Cracovia. Podobne są na blokach, śmietnikach, sklepach. Ale idąc w górę osiedla wyraźnie widać zmianę strefy wpływów. Ulica Bojki, to już "wiślacka" enklawa. - Poważne zadymy tu były - tłumaczy mi chłopak w kurtce z kapturem, wygolony na łyso. - Nie takie, że gówniarze-dresiarze z jednej strony wjeżdżają do drugich, tylko bitwy z ostrą bronią.

Zobacz także: Kibice: zobacz, jak podzielony jest Kraków (MAPA)

Do tych z Bojki przyjeżdżali Sharksi, a do tych z Cracovii Jude Gang: Człowiek, Master. Ci z Bojki są brutalniejsi, mają zwartą ekipę. Muszą, bo wszędzie dookoła Cracovia.

Podczas gdy na innych osiedlach "wjazdy" zdarzają się raz na rok, tu takie rzeczy są na porządku dziennym. - Co chwilę słyszy się, że tego pocięli, tamtego pobili - potwierdza młoda blondynka. - Dziewczyny by może nie zaczepili. Ale wolę nie ryzykować i wieczorem sama tędy nie chodzę.

Po jednej stronie ul. Bojki stoją niskie, czteropiętrowe bloki, wśród nich szkoła. Po drugiej - minicentrum handlowe. Małe domki, a w nich fryzjer, piekarnia, cukiernia, kwiaciarnia. - Co to za pytanie, czy jest bezpiecznie! - zżyma się klientka warzywniaka. - Wszędzie jest niebezpiecznie. Piorą się kijami, gonią za sobą z siekierami. Kwestia tylko tego, o której się z domu wyjdzie, czy się na nich trafi.

- No tak - wtóruje druga kobieta. - W zeszłym roku wychodzę przed blok z psem, a tu 20 takich leci z bejsbolami, w kapturach. Nie wiedziałam, w którą stronę mam uciekać.

Starszy mężczyzna w skórzanej kurtce raźnym krokiem zmierza w kierunku ul. Wysłouchów. - Ja to za stary jestem, żeby się bać - przekonuje. - Mnie nikt nie zaskoczy. A jak nie, to siekiera i wie pani: albo rybka, albo pipka. Syna mam 22-letniego. Chodzi na Cracovię. Ale co, musi sobie jakoś radzić. Nie będę go przecież za rączkę prowadził.

Chuligani dawno zeszli ze stadionów. Na trybunach jest bezpieczniej, niż poza nimi. Wojna toczy się na osiedlach. Największe napięcia są tam, gdzie wpływy wrogich grup się mieszają. Tak jak w przypadku Ruczaju. Nieformalnie osiedle składa się ze strony pierwszej i drugiej, gdzie rządzi Wisła, oraz trzeciej, należącej do Cracovii. Chuliganów dzieli tu tylko ulica. - Pamiętam taką sytuację, jak zaczynałam pracować - opowiada pani Katarzyna z osiedlowego warzywniaka. - Wyszłam przed sklep na papierosa. W tamtej piaskownicy siedziało kilku chłopaków - pokazuje palcem. - Nagle z krzaków wypadła banda z siekierami, łysi, chyba po jakichś sterydach, bo tacy wielcy. Wszyscy się porozbiegali między bloki. Sama nie wiedziałam, co robić, bo lecieli na oślep.
Większość mieszkańców osiedla nie zdaje sobie jednak sprawy z toczącej się partyzanckiej wojny. - Przez lata mieszkałem na Witosa na Kurdwanowie - twierdzi Grzegorz. - Tam to się działo. Tutaj jest spokojniej, nikt mnie nie zaczepia.

- Ja tu wszystkich znam, to się nie boję - twierdzi Karina, która mieszka po "pasiastej" stronie. - Słyszę czasem jakieś krzyki przez okno, ale jest spokojnie.

- Uspokoiło się ostatnio - przyznaje Mateusz, który w czasie studiów mieszkał na Ruczaju. - Dawniej podchodziły grupki i pytały, skąd jestem, z której strony osiedla i za kim. Standardowe pytania jak w skrypcie telemarketera - śmieje się. - Wtedy nie było zabawnie. Najgorsze, że nie wiadomo, co odpowiedzieć, bo nie wiadomo, kto pyta. Loteria. Stawiałem na Wisłę, bo była w większości.
Takich punktów zapalnych jest w mieście więcej. Chuliganów z ul. Siemaszki dzieli od tych z Prądnika szeroka ul. Opolska. A mimo to często dochodziło do pojedynków. - Kiedyś Wisła chciała zrobić wjazd - opowiada sympatyk Wisły. - Ale Cracovia się jakoś dowiedziała, i zaczaiła się na naszych.

Kibice z Prokocimia swoje konflikty z kibicami z Bieżanowa załatwiali na dzielących osiedla łąkach. Odkąd powstał tam komisariat, sytuacja się uspokoiła.

Zobacz także: Kibice: zobacz, jak podzielony jest Kraków (MAPA)

Czasem - choć bardzo rzadko - granice wpływów się zmieniają. Ma to związek z miejscem klubu w tabeli i modą na daną drużynę. Albo na osiedlu pojawia się silna, charyzmatyczna jednostka, która buduje wokół siebie grupę. - Kiedyś na Olszy była silna ekipa Cracovii, teraz rządzi Wisła - tłumaczy kibic "Pasów". - Osiedle Oświecenia, 20 lat temu, gdy chodziłem do szkoły, jako jedyne było za Cracovią. Teraz Nowa Huta jest podzielona prawie po równo.

Marcin jest za Cracovią. Ale przez lata mieszkał na "wiślackim" Prądniku Białym. - Nigdy nie jest tak, żeby było 100 proc. - mówi. - Trzeba być ostrożnym i się nie afiszować. Gdyby zapytali, za kim jestem, wyparłbym się klubu. Prosta sprawa.

Wojna osiedlowa

"Święta wojna niech trwa, aż do śmierci ostatniego psa" - to hasło kibiców Cracovii. Wisła to "Psy", bo kiedyś była klubem milicyjnym. "Śmierć pasiastym ku..." - tak Wisła mówi o przeciwnikach. Cracovia to "Żydy", bo wśród założycieli klubu znalazły się osoby o korzeniach semickich.

Z czego wynikają podziały na osiedlach? Nie do końca wiadomo. - Najpewniej bierze się to ze szkoły - tłumaczy fan "Pasów". - Jeśli dane osiedle uznawane jest za teren jakiegoś klubu, to wybór młodego człowieka jest automatyczny. Czasem ten wpływ potrafią przełamać rodzice, którzy kibicują innej drużynie.

Jedno jest pewne: to, kto gdzie rządzi, można wyczytać z napisów na murach. "Biała Gwiazda", "Łowcy Łowców" - to teren Wisły. "Jude Gang", "Pasy" - tu rządzi Cracovia. Ale te podziały czasem się zmieniają. Rzadko kiedy odbywa się to bezkrwawo. Ofiary są po obu stronach. Bo poza klubowymi sympatiami w grę wchodzą też interesy...

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska