Z ustaleń Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie wynika, że krakowski biznesmen Zdzisław B. w 2011 r. wynajął im halę dawnej ubojni w Swoszowicach, bo miał kłopoty finansowe.
Najemcy raz zaprosili go na spotkanie w hali i twierdzili, że zajmują się hodowlą ziół leczniczych, które trzeba doglądać, a oni na to nie mają czasu. Przyparli do muru Zdzisława B. i wymogli na nim, by zajął się produkcją konopii. To miał być dla niego korzystne finansowo. W środku hali postawiono kilka namiotów, a pod nimi znalazły się doniczki z roślinami.
Profesjonalna produkcja miał wentylację, ocieplenie i suszarnię narkotycznego suszu. Zdzisław B. dbał o wszystko skrupulatnie i według istrukcji najemców, którzy w zeszycie podawali mu skład i ilość środków, jakimi należy podlewać "zioła".
Dystrybucją i obrotem tak wytworzonych narkotyków zajęli się członkowie gangu składającego się w znacznej części z kiboli Cracvii. Przestępczy proceder został przerwany po ponad roku, gdy 6 czerwca 2013 r., do hali wpadli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Na miejscu znaleźli 380 mniejszych sadzonek konopii i 135 prawie 2-metrowych. Z tej liczby można było uzyskać 12 kg konopii, było też 3 kg suszu.
- Z naszych ustaleń wynika, że gang wyprodukował co najmniej 28 kg narkotyków o wartości 570 tys. zł - mówi Piotr Kosmaty, rzecznik prokuratury Apelacyjnej.
Zarzuty postawiono 29 osobom. 21 z nich już ma prawomocne wyroki. Wobec kolejnych czterech proces jeszcze się toczy, czterech następnych czeka aż ich sprawa trafi do sądu. Los dwóch mężczyzn nie jest do końca znany. Andrzej G. który miał zarzuty kierowania gangiem najpierw przebywał w areszcie, poztem został z niego zwolniony i uciekł do czeskiej Pragi.
W ostatnim czasie śledczy otrzymali informację, że zmarł na terenie... Gwatemali w Ameryce Środkowej. - Sprawdzamy, czy to wiarygodna wiadomość i czy prawdziwy jest przekazny nam akt zgonu mężczyzny - dodaje Kosmaty.
Cały czas ścigany jest listem gończym Radosław Jarzębak ps Radziu. Kibol Cracovii uciekł z konwoju funkcjonriuszy CBŚ, gdy był doprowadzany do sądu na posiedzenie aresztowe. Mężczyzna zeskoczył przez otwarte okno na parterze na jeden z samochodów sędziów i przepadł bez śladu. Mimo akcji pościgowej nie udało się go zatrzymać.
Teraz wyroki usłyszeli dystrybutorzy narkotyków średniego szczebla: Maciej B. ps. Mały dwa lata i cztery miesiące, Oliwier P. ps. Oliwka dwa lata i miesiąc. Natomiast Rafał P. został skazany na sześć lat pozbawienia wolności.