https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kicz pod Wawelem. Turyści uciekają

Piotr Rąpalski
Stoisk pod murami jest 14. Kolorowe pamiątki, balony, pluszaki psują widok na zabytek
Stoisk pod murami jest 14. Kolorowe pamiątki, balony, pluszaki psują widok na zabytek Wojciech Matusik
W okolicach Smoczej Jamy namnożyło się kupców i stoisk z pamiątkami. Turyści skarżą się, że pod murami Wawelu widzą odpustowy jarmark z chińszczyzną. Urzędnicy chcą ograniczyć handel. Połowa z 14 kupców miałaby prowadzić swoje biznesy w dni parzyste, a pozostali w dni nieparzyste. Sprzedawcy są oburzeni. Proszą radnych miejskich o pomoc. Ci jednak nie zamierzają ingerować w sprawę.

Czytaj także: Kraków UJ: USOS miał pomóc, jest zmorą studentów

Kupców pod Wawelem miało być mniej. Część z nich w minionym roku schowała się do Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego przy ul. Powiśle. Tam jednak prawie w ogóle nie mieli klientów, więc wrócili na bulwary. Sęk w tym, że w grudniu w życie wejdzie uchwała miasta o parku kulturowym.

- Park zezwala tylko na osiem stoisk pod zamkiem. Musimy ograniczyć ich liczbę - tłumaczy Tomasz Popiołek, dyrektor wydziału spraw administracyjnych.

Kupcy są tym oburzeni. - Jak mamy zarobić na życie, pracując tylko połowę miesiąca? Miasto stwarza same problemy - mówi jeden z kupców. - Nie handlujemy przecież na dziedzińcu Wawelu, tylko pod murami. Nie przeszkadzamy w zwiedzaniu - dodaje inny.

Cała sytuacja konfliktuje kupców, którzy wrócili z CORT z tymi, którzy zostali na bulwarze. Kiedy w grudniu skończą sie umowy, rozpisany zostanie przetarg na zajęcie tylko ośmiu stanowisk. Miasto chce go ograniczyć tylko do kupców spod Wawelu, ale wszyscy będą mieli równe szanse. Wiadomo, że część odpadnie w rywalizacji.

- CORT okazał się niewypałem i mamy problem. Faktycznie pod Wawelem kupców jest sporo i trzeba ich działalność uporządkować - mówi Janusz Chwajoł, szef komisji mienia i przedsiębiorczości Rady Miasta. Radni nie zamierzają zmieniać uchwały o parku kulturowym, aby pomóc sprzedającym.

- Pamiętajmy, że ograniczenie dotyczy tylko terenu pod murami. Kupcy będą mogli w pozostałe dni prowadzić swoje kramy w innej części miasta - sugeruje dyrektor Popiołek. Dodaje, że nowe rozwiązanie pozwoli powiększyć ogólną liczbę sprzedawców z 14 do 16.

Wybieramy najpiękniejszą kandydatkę do Sejmu z Małopolski [ZDJĘCIA]. Zdecyduj, kto powinien wygrać!

Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
janek
ale jeżeli handlarze tym szajsem tam stoją i płacą za miejsca to znaczyłoby że turyści nie uciekają tylko łykają badziew jak indory. Osobiście też jestem za tym żeby te szpetne dryndy zniknęły z Krakowa a pamiątki były dostępne w sklepikach przy muzealnych.
K
Katarzyna
Zgadzam sie z moim przedmówca i pragne zwrocic uwage na duzo szerszy proceder, jakim jest oszpecanie miasta budziarstwem nie tylko pod naszym zamkiem wawelskim. Kto pozwala na takie oblepianie kazdego pieknego rogu w Krakowie? W Nimeczech, Austrii czy Szwajcarii buzdiarswto ze szmelcem i klajnikantami zostalo ukrócone i turysci za tym nie tesknia - ida do muzeum i kupuja sobie tam emblemacik czy i jakis inny suwenirek z danego miasta, a tansze blyskotki tematyczne mozna zakupic w eststycznych sklepikach! Usunice z Krakowa te szpetne budy (z mojej strony mozeie ich nawet wyekspediowac do Warszawy) ale dajcie Krakowowi oddychac jego pieknem!
J
Juzuś
Tych kilkunastu kupców ma od lat niebywałe poparcie w urzędzie. Urzędnicy co rusz idą im na rękę . A to raz im przeszkadza ,że autokary stają na początku parkingu i turyści zamiast do nich idą ( na swoje szczęście ) w inną stronę , a to stoiska w centrum za drogie pomimo że dostali bez przetargu , a to klientów za mało . To ,że wciąż domagają się nieuzasadnionych ani prawnie ani racjonalnie przywilejów sprawia wrażenie ,że ktoś kiedyś im coś obiecał i teraz domagają się spełnienia obietnic .Mają jakiegoś opiekuna we władzach co jest o tyle zastanawiające ,że przecież jest ich niewielu a ich działalność nie ma żadnego pozytywnego znaczenia dla Krakowa .Wręcz odwrotnie kicz i wiocha i tyko wstyd przed rurystami . Śmiechu warte , pamiątka z Krakowa ciupaga albo smok z gąbki , wstyd .Stanowisko radnych jest więc dla mnie zaskoczeniem bo do tej pory spełniane były ich wszystkie życzenia.Uważam ponadto ,że w okolicy Wawelu nie powinno być ani jednego takiego stoiska ale jak czytam już tajemniczy opiekun zadbał o wpisanie do uchwały dla nich miejsc co jest o tyle dziwne ,że uchwała decyduje o bardzo doniosłych rzeczach dla wizerunku Krakowa a to są drobiazgi.Ciekawe czy w tej uchwale postanowiono też o pozostawieniu budy drewnianej na parkingu Pl.Św.Ducha bo to następna święta krowa od lat nie do ruszenia . Ciekawe co na to powie plastyk miejski ,który z jednej strony bardzo malowniczo opowiada na temat wizerunku Krakowa , krytykuje reklamy a z drugiej strony zgadza się na postawienie bud i jarmarcznych wsiowych stoisk . Ciekawe jaka argumantacja przekonała plastyka do wyrażenia zgody na te szkaradztwa?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska