W Kinie Pod Baranami można było spotkać Jerzego Stuhra na seansach. Zasiadał z żoną jak zwykły widz na Sali Czerwonej, zajmując dwa pierwsze miejsca 9. rzędu. Właścicielka kina, Marynia Gierat wspomina, że aktor bywał tu nie tylko na premierach, ale też na repertuarowych nowościach. Ostatni raz miejsca 1 i 2 w 9. rzędzie zajął w kwietniu podczas Nocy Kin Studyjnych na specjalnym pokazie "Nieba nad Berlinem" Wima Wendersa.
W Kinie Pod Baranami wciąż można zobaczyć tablicę z napisem "Kocham Jerzego Stuhra", która pamięta premierę "Historii miłosnych" w 1997 roku, w nieistniejącym już dziś kinie Wanda.
„Historie miłosne” powrócą na ekran Kina Pod Baranami w najbliższy czwartek, 25 lipca o godz. 20.15. Dodatkową gratką będzie dla kinomanów fakt, że film zostanie wyświetlony z taśmy 35 mm.
„Historie miłosne” to aktorski i reżyserski popis Jerzego Stuhra oraz jedna z najbardziej oryginalnych produkcji lat 90. opowiadająca historię czterech mężczyzn: wykładowcy, księdza, wojskowego i przestępcy. W filmie mężczyźni zostają wezwani na przesłuchanie do tajemniczego urzędu, gdzie przed dociekliwym inkwizytorem (Jerzy Nowak) odsłaniają swoje przemyślenia na temat emocji i miłości.
„Cały film wymyśliłem na trasie Warszawa-Kraków. Cztery postaci. Cztery opowieści. Dwie pozytywne. Dwie negatywne. Wszystko” - wspominał twórca w wywiadach. - „Od początku chciałem wcielić się w cztery postaci. To było fascynujące zadanie aktorskie, każdego musiałem trochę zmienić, każdy mówił innym językiem, inaczej chodził, inaczej się zachowywał” - dodawał.
W obsadzie znaleźli się również: Katarzyna Figura, Dominika Ostałowska, Artur Barciś i Jerzy Trela.
Film, który w 1997 roku był polskim kandydatem do Oscara, dedykowany jest Krzysztofowi Kieślowskiemu, z którym Jerzy Stuhr wielokrotnie współpracował.
5 sierpnia o godz. o godzinie 21.00 w ogrodzie Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha Jerzy Stuhr powróci na ekran w „Amatorze” Krzysztofa Kieślowskiego.
W jednym z czołowych dzieł kina moralnego niepokoju, a zarazem przełomowym tytule w karierze Krzysztofa Kieślowskiego, Jerzy Stuhr kreuje postać Filipa Mosza - świeżo upieczonego filmowca. W „Amatorze” reżyser zawarł cały szereg swoich osobistych przemyśleń i doświadczeń związanych z pracą dokumentalisty. To zarówno zapis społecznych nastrojów lat 70., jak i ponadczasowa refleksja na temat roli artysty i jego moralnej odpowiedzialności. Ta rola Jerzego Stuhra przeszła do historii polskiego kina.
„Amator” zostanie wyświetlony z angielskimi napisami.
