https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy na pogrzebie Jerzego Stuhra w Krakowie. Rodzina, przyjaciele i fani pożegnali wybitnego aktora. Piękny hołd dla wielkiego Artysty

Anna Piątkowska
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Owacjami na stojąco pożegnał Kraków Jerzego Stuhra, gdzie w środę (17 lipca) w kościele św. Piotra i Pawła odbyła się msza żałobna. Prochy artysty zostały złożone w jego rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim. W ostatniej drodze towarzyszyli Jerzemu Stuhrowi bliscy i przyjaciele, reprezentanci władz państwa i miasta, aktorzy krakowskich scen, a także tłumy wielbicieli jego talentu. W czasie pogrzebu nie zabrakło wzruszających momentów.

Tak wyglądał pogrzeb Jerzego Stuhra

- 9 lipca 2024 roku zgasły reflektory, a kurtyna zapadła, ale artyści tacy jak Jerzy Stuhr nigdy nie odchodzą. Jego role, filmy, książki będą z nami na zawsze. Dziedzictwo, jakie pozostawił po sobie, będzie żyło w naszych sercach i umysłach, a kreacje aktorskie będą inspirować kolejne pokolenia. Cześć jego pamięci! - żegnała Jerzego Stuhra Hanna Wróblewska, ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył kardynał Grzegorz Ryś, który wspominał rolę Jerzego Stuhra w spektaklu "Noc listopadowa" Andrzeja Wajdy, jako tę, która najbardziej zapadła mu w pamięci.

- 77 lat życia, ponad pół wieku wielkiej pracy artystycznej, przychodzimy z tym, kładziemy na ołtarzu, pytamy Jezusa, co z tego jest nieśmiertelne, co z tego może nas przenieść w wieczność – mówił kardynał Ryś. - Dla mnie został na zawsze Piotrem Wysockim z „Nocy listopadowej”. Pamiętam tę scenę, kiedy wkracza do podchorążówki i wzywa 160 młodych podchorążych do walki o wolność. Mam w uszach obietnicę, którą składa mu Atena: „będziesz nieśmiertelność miał” – wspominał kardynał.

- Marzenie o nieśmiertelności Wysockiego, Wyspiańskiego. Do kogo zaadresowane? Do aktora, do tego, który słucha, do tego, który przeżywa? Czy to pragnienie wolności, pragnienie sprawiedliwości, która likwiduje krzywdę. Czy to jest to, co nas przenosi w nieśmiertelność, w nieskończoność? To są nasze pytania i Jezus na nie dzisiaj odpowiada, odpowiada objawieniem tego, kim jest Bóg? - mówił w kazaniu kardynał Grzegorz Ryś.

W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział m.in. żona Barbara, syn Maciej i córka Marianna, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska, Agnieszka Holland, Anna Polony, Olgierd Łukaszewicz, Dorota Segda, Magdalena Zawadzka, Jerzy Fedorowicz, Marek Kondrat, Monika Olejnik, Zbigniew Zamachowski i Gabriela Muskała, Roman Gancarczyk.

- Elita, której przedstawicielem był i na zawsze pozostanie Jerzy Stuhr, to nie jest elita pustego przywileju czy drażniącej wyższości. To elita wielkiego, autentycznego talentu i naprawdę bardzo ciężkiej pracy nad rzemiosłem, warsztatem aktorskim, słowem. I taki Jerzy Stuhr był przez całe życie – podkreślała Małgorzata Kidawa-Błońska.

Marszałek Senatu dodała, że aktor stał się symbolem kina moralnego niepokoju nie dlatego, że grał w najważniejszych filmach tego nurtu, ale dlatego, że autentyczny moralny niepokój naznaczył całe jego życie.

Byłego rektora krakowskiej szkoły teatralnej pożegnała jej obecna rektorka Dorota Segda. Aktorka przywołała pożegnalne wpisy kolegów i koleżanek Jerzego Stuhra ze sceny, uczniów AST.

- W czasach, gdy świat potrzebuje autorytetów, był pan bezcennym darem, który otrzymaliśmy i wciąż uczymy się, jak z niego korzystać – żegnała Jerzego Stuhra Dorota Segda. - Byliśmy, jesteśmy, zawsze będziemy dumni, że artysta i człowiek tej klasy podjął się misji poprowadzenia naszej uczelni i nas w drodze do teatru przez wielkie "T".

W imieniu Starego Teatru, na deskach którego zadebiutował Jerzy Stuhr i z którym był związany przez trzy dekady zabrał głos dyrektor instytucji Waldemar Raźniak, przypominając sceniczne kreacje aktora, które na zawsze pozostaną w historii polskiego teatru: Porfiry w „Zbrodni i karze”, Papkin w „Zemście”, Hamlet w spektaklu Wajdy, AA w „Emigrantach”

- Żegnamy człowieka, który przez 30 lat związany był z Narodowym Starym Teatrem w Krakowie, tworzył niezapomniane kreacje w spektaklach reżyserowanych przez najwybitniejszych polskich reżyserów - mówił Waldemar Raźniak. - Panie Profesorze, żegna pana zespół i załoga Narodowego Starego Teatru, żegnają współpracownicy i studenci Krakowa, Katowic, Bytomia. Polska sztuka poniosła wielką stratę.

Prochy Jerzego Stuhra zostały złożone w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Aktor od wielu lat zmagał się z ciężką chorobą. Zmarł 9 lipca.

Rodzina, przyjaciele i fani żegnali Jerzego Stuhra

Jerzy Stuhr urodził się 18 kwietnia 1947 r. w Krakowie. W 1970 r. ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, a następnie Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Po studiach rozpoczął swoją aktorską drogę wiążąc się ze Starym Teatrem m. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie. o na deskach Starego zadebiutował rolą Belzebuba w "Dziadach" Konrada Swinarskiego.

Tu stworzył niezapomniane kreacje Piotra Wierchowieńskiego w „Biesach”, Wysockiego w „Nocy Listopadowej”, AA w „Emigrantach”, Hamleta w „Tragicznej historii Hamleta księcia Danii”, Porfirego Pietrowicza w „Zbrodni i karze”, Papkina w „Zemście” w reżyserii Andrzeja Wajdy, Studenta w „Procesie”, Jasza w „Wiśniowym sadzie”, Horodniczego w „Rewizorze”, Basilia w „Życie jest snem” – w reżyserii Jerzego Jarockiego, Dziennikarza w „Weselu”, Trigorina w „Dziesięć portretów z czajką w tle”, Kalikst aw „Tak zwanej ludzkości w obłędzie” – w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego czy Fikalskiego w „Z biegiem lat, z biegiem dni” w reżyserii Andrzeja Wajdy i Anny Polony. Ostatnią rolą Jerzego Stuhra w Starym Teatrze był Profesor Ned Wilkinson w wyreżyserowanych przez niego „Wielebnych” Sławomira Mrożka.

Na wielkim ekranie zadebiutował w 1971 roku jako stażysta w filmie Hieronima Przybyła "Milion za Laurę". W 1976 zagrał swoją pierwszą główną rolę filmową – Antoniego Gralaka w "Spokoju" Krzysztofa Kieślowskiego.

Pracował z najwybitniejszymi polskimi reżyserami, tworząc niezapomniane kreacje filmowe. W pamięci widzów zapisały się jego kreacje w "Wodzireju" i "Bohaterze roku" Feliksa Falka, "Spokoju", "Amatorze", "Dekalogu: Dziesięć" i "Trzy kolory: Biały" Krzysztofa Kieślowskiego, "Bez znieczulenia" i "Z biegiem lat, z biegiem dni..." Andrzeja Wajdy, "Z dalekiego kraju" Krzysztofa Zanussiego czy "Aktorach prowincjonalnych" Agnieszki Holland.

W pamięci szerokiej publiczności pozostają przede wszystkim role, które krakowski aktor zagrał w filmach w reżyserii Juliusza Machulskiego: "Seksmisji", "Kingsajzie", "Deja vu", "Kilerze" i "Kiler-ach 2-óch".

Pogrzeb w Krakowie i ostatnia droga Jerzego Stuhra

Kolejne pokolenia najmłodszych widzów uwielbiają Jerzego Stuhra za brawurowy dubbing Osła w kolejnych produkcjach „Shreka” czy głos Gargamela w „Smurfach”. Dla dzieci powstała także książka "Kto tam zerka na Kacperka?", która Jerzy Stuhr napisał wspólnie z córką Marianną Bończą-Stuhr. Natomiast "mówione" role to też postać listonosza w malarskiej animacji "Twój Vincent" Doroty Kobieli i Hugh Welchmana.

Jerzy Stuhr to także wybitny reżyser, który na koncie ma takie tytuły jak „Duże zwierzę”, „Obywatel”, "Historie miłosne", „Spis cudzołożnic” według prozy Jerzego Pilcha, "Tydzień z życia mężczyzny" czy "Pogoda na jutro".

Jerzy Stuhr przez wiele lat był też felietonistą "Gazety Krakowskiej", stałą rubrykę "Okiem Jerzego Stuhra" tworzył wspólnie z Marią Malatyńską.

Jerzego Stuhra żegnało w Krakowie wiele znanych osób. Kto się pojawił?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska