"Przeżył długie, piękne i twórcze życie. Niestrudzenie i z godnością walcząc z ciężkimi chorobami, dawał przykład, nadzieję i motywację do walki innym. Zasnął otoczony miłością" - czytamy w nekrologu.
Jak informuje nekrolog, uroczystości pogrzebowe rozpoczną się mszą św. o godz. 12.00 w kościele św. Piotra i Pawła w Krakowie, a następnie aktor zostanie pochowany na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
W minioną niedzielę w warszawskim Kościele Środowisk Twórczych odbyła się msza św. w intencji Jerzego Stuhra.
Jerzy Stuhr urodził się 18 kwietnia 1947 r. w Krakowie. W 1970 r. ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, a następnie Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Po studiach rozpoczął swoją aktorską drogę wiążąc się ze Starym Teatrem m. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie. o na deskach Starego zadebiutował rolą Belzebuba w "Dziadach" Konrada Swinarskiego. Tu stworzył niezapomniane kreacje Piotra Wierchowieńskiego w „Biesach”, Wysockiego w „Nocy Listopadowej”, AA w „Emigrantach”, Hamleta w „Tragicznej historii Hamleta księcia Danii”, Porfirego Pietrowicza w „Zbrodni i karze”, Papkina w „Zemście” w reżyserii Andrzeja Wajdy, Studenta w „Procesie”, Jasza w „Wiśniowym sadzie”, Horodniczego w „Rewizorze”, Basilia w „Życie jest snem” – w reżyserii Jerzego Jarockiego, Dziennikarza w „Weselu”, Trigorina w „Dziesięć portretów z czajką w tle”, Kalikst aw „Tak zwanej ludzkości w obłędzie” – w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego czy Fikalskiego w „Z biegiem lat, z biegiem dni” w reżyserii Andrzeja Wajdy i Anny Polony. Ostatnią rolą Jerzego Stuhra w Starym Teatrze był Profesor Ned Wilkinson w wyreżyserowanych przez niego „Wielebnych” Sławomira Mrożka.
- Wychował nas Stary Teatr. W naszej garderobie siedział Marek Walczewski, Wiktor Sadecki, Janek Nowicki, Jurek Bińczycki, Jurek Trela, Wojtek Pszoniak, Leszek Piskorz, a po dwóch latach dołączył do tej ekipy też Jurek Stuhr. Przez 20 lat pracowaliśmy w tym cudownym gronie ludzi, którzy zaznaczyli się w polskiej sztuce filmowej i teatralnej. Z tego grona, z rozmów z Jarockim, Swinarskim, z Wajdą wyszliśmy, to nas ukształtowało. To była drużyna, a Jurek Stuhr był w niej jednym z najlepszych rozgrywających - wspomina aktora Jerzy Fedorowicz, aktor, były dyrektor Teatru Ludowego, dziś senator. - My byliśmy kumplami z pracy. Zawsze był pomocny, serdeczny i mądry.
Na wielkim ekranie zadebiutował w 1971 roku jako stażysta w filmie Hieronima Przybyła "Milion za Laurę". W 1976 zagrał swoją pierwszą główną rolę filmową – Antoniego Gralaka w "Spokoju" Krzysztofa Kieślowskiego.
Pracował z najwybitniejszymi polskimi reżyserami, tworząc niezapomniane kreacje filmowe. W pamięci widzów zapisały się jego kreacje w "Wodzireju" i "Bohaterze roku" Feliksa Falka, "Spokoju", "Amatorze", "Dekalogu: Dziesięć" i "Trzy kolory: Biały" Krzysztofa Kieślowskiego, "Bez znieczulenia" i "Z biegiem lat, z biegiem dni..." Andrzeja Wajdy, "Z dalekiego kraju" Krzysztofa Zanussiego czy "Aktorach prowincjonalnych" Agnieszki Holland.
W pamięci szerokiej publiczności pozostają przede wszystkim role, które krakowski aktor zagrał w filmach w reżyserii Juliusza Machulskiego: "Seksmisji", "Kingsajzie", "Deja vu", "Kilerze" i "Kiler-ach 2-óch".
Kolejne pokolenia najmłodszych widzów uwielbiają Jerzego Stuhra za brawurowy dubbing Osła w kolejnych produkcjach „Shreka” czy głos Gargamela w „Smurfach”. Dla dzieci powstała także książka "Kto tam zerka na Kacperka?", która Jerzy Stuhr napisał wspólnie z córką Marianną Bończą-Stuhr. Natomiast "mówione" role to też postać listonosza w malarskiej animacji "Twój Vincent" Doroty Kobieli i Hugh Welchmana.
Jerzy Stuhr to także wybitny reżyser, który na koncie ma takie tytuły jak „Duże zwierzę”, „Obywatel”, "Historie miłosne", „Spis cudzołożnic” według prozy Jerzego Pilcha, "Tydzień z życia mężczyzny" czy "Pogoda na jutro".
Jerzy Stuhr przez wiele lat był też felietonistą "Gazety Krakowskiej", stałą rubrykę "Okiem Jerzego Stuhra" tworzył wspólnie z Marią Malatyńską.
Aktor od wielu lat zmagał się z ciężką chorobą. Zmarł 9 lipca.
