Zespół Bratniaka zmienił oblicze, ponieważ do drużyny dołączyło kilku studentów oraz dwaj Włosi, którzy przyjechali do Krakowa do pracy. Po raz kolejny Bratniak zmienił też siedzibę, jesienią podejmował rywali na boisku w Bibicach, teraz podopieczni Marka Marchewki wszystkie mecze rozgrywać będą na obiekcie ze sztuczną nawierzchnią Com Com Zone.
Spore zmieny też w Krakusie. Pokolenie 40-latków zajęło się prowadzeniem drużyny i klubu, a na boisku występujaągracze o dwa pokolenia młodsi. - Po to szkolimy zawodników, by w końcu nas zastąpili - mówi szef sekcji piłkarskiej Krakusa, nadal czynny zawodnik, Zbigniew Biłka.
Mecz porywającym widowiskiem nie był, a najważniejsza akcja miała miejsce w 22 minucie, gdy interweniujący bramkarz Krakusa Spólnik doznał kontuzji i między słupkami musiał go zastąpić gracz z pola. Bratniak szybko wykorzystał ten fakt, zdobywając dwie bramki.
Bratniak Kraków - Krakus Swoszowice 2:0 (2:0)
Bramki: Swół 28, 2:0 Elia 34.
Bratniak: Kumpel - Dedo, Kajak, Kondras, Stępień, Noworyta (75 Kurek), Swół, Kupka, Hajduk (46 Piecuch), Kasztelewicz (46 Kułaj), Elia (80 Żydziak).
Krakus: Spólnik (22 Gądek) - Zdanowski, Tybura (46 Nowak), Mączyński, Torba, Dzięgiel (46 Maślanka), Byczewski, Chwastowski, Pęgiel, Smółka, Krężołek (68 Łętowski).
Sędziował: Radosław Wilk (Kraków).
Widzów: 30.