Proszowianie przegrali zasłużenie. Ww przekroju całego spotkania to goście z Wolbromia bardziej zasłużyli na zwycięstwo. Miejscowi praktycznie przez 90 minut nie oddali ani jednego strzału na bramkę na tyle konkretnego, by sprawić większe kłopoty Dariuszowi Maciejowskiemu. Właściwie tylko o sytuacji z 69 minuty, gdy dośrodkowanie Adama Przeniosło zamykał Kamil Mach, można określić jako sytuację bramkową dla Proszowianki.
Aktywa Przeboju są bardziej bogate. Jedyna bramka tego meczu padła po wrzutce z rzutu rożnego i celnym strzale głową Wojciecha Jamroza. Kilkanaście minut wcześniej ten sam zawodnik trafił jednak w słupek, a dobitkę z bliska Artura Molendy obronił ofiarnie Dominik Zawartka. W doliczonym czasie gry idealną okazję na podwyższenie wyniku zmarnował Clement Qwabe, który pędził na spotkanie Zawartce kilkadziesiąt metrów, ale ostatecznie został powstrzymany. To najbardziej klarowne okazje, ale gracze Przeboju byli w tym spotkaniu bardziej zdeterminowani, szybsi i groźniejsi. Nic dziwnego, że ich trener, legendarny piłkarz Wisły i reprezentacji Antoni Szymanowski, wyglądał na bardzo zadowolonego.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Zysk dla budżetu dzięki nowym oznaczeniom energooszczędności. W co zamieni się A+++?
