Od początku meczu gra toczyła się w szybkim tempie. Obie drużyny nastawiły się na atak. Jako pierwsi groźną sytuację stworzyli goście, gdy w polu karnym Garbarni przedzierał się jej były zawodnik (w poprzednich trzech sezonach) Szymon Kiebzak (jego strzał obronił Aleksander Kozioł). W rewanżu po dalekim zagraniu Jakuba Kowalskiego gorąco było przed bramką GKS-u, ale udanie interweniował Bartosz Mrozek. Potem z tworzeniem bramkowych okazji było dużo gorzej.
W 19 min w przypadkowym zderzeniu z nabiegającym do górnej piłki Dawidem Rogalskim mocno ucierpiał Kozioł, ale po medycznej interwencji pozostał na boisku. Jakiś inny niespodziewany problem miał potem pomocnik "Brązowych" Kamil Kuczak, który w trakcie meczu pobiegł do... budynku klubowego, co sprawiło, że między 30 a 33 min Garbarnia grała w dziesiątkę.
Katowiczanie grali agresywnie, starali się utrudniać rywalom wyprowadzenie piłki z własnej polowy boiska. Krakowianie szukali sposobu na rozmontowanie defensywy rywali m.in. przez atak pozycyjny, precyzyjnie wymieniając podania. Po jednym z nich tuż przed przerwą Michał Feliks efektownie huknął z woleja z półobrotu, ale nad poprzeczkę. Nieco wcześniej strzał Grzegorza Marszalika zastopował Kacper Michalski.
Na początku drugiej połowy meczu Kowalski wystawił piłkę Kamilowi Kuczakowi, ten jednak fatalnie spudłował. W 57 min Kiebzak próbował zaskoczyć swego byłego kolegę klubowego technicznym uderzeniem, ale piłka przeleciała obok słupka. Co się jednak odwlecze...
Po godzinie gry garbarze stracili dwa gole w dostępie zaledwie 3 minut. Najpierw do pustej bramki z bliska strzelił Rogalski (piłkę wyłożył mu Arkadiusz Woźniak, którego strzał obronił Kozioł), a potem Kiebzak, któremu piłkę zagrał także Woźniak.
Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, ale trudno im było przedrzeć się przez obronę GKS-u, próbowali więc zaskoczyć Mrozka strzałami z dystansu. Katowicki golkiper sparował jednak uderzenia Kuczaka (na raty) i Kamila Słomy. Z kolei po centrze Mateusza Dudy Bartłomiej Mruk główkował obok słupka.
Ataki garbarzy w końcu zakończyły się golem, którego po akcji Słomy zdobył z bliska Kowalski. Goście zrewanżowali się najpierw uderzeniem Patryka Grychtolika w słupek, a potem - w doliczonym już czasie gry - bramką Marcina Urynowicza, który ograł wybiegającego Kozioła i wpakował piłkę do siatki.
Garbarnia Kraków - GKS Katowice 1:3 (0:0)
Bramki: 0:1 Rogalski 61, 0:2 Kiebzak 64, 1:2 Kowalski 85, 1:3 Urynowicz 90+1.
Garbarnia: Kozioł - Kowalski, Kujawa, Duda, Mruk, Marszalik - Szewczyk (70 Wójcik), Kuczak, Kołbon, Słoma (86 Surmiak) - Feliks (59 Wyjadłowski).
GKS Katowice: Mrozek - Michalski, Jędrych, Dejmek, Rogala - Gałecki - Kiebzak, Błąd (85 Grychtolik), Stefanowicz (78 Habusta), Woźniak (75 Tabiś) - Rogalski (69 Urynowicz).
Sędziował: Marcin Szrek (Kielce). Żółte kartki: Feliks, Frątczak, trener bramkarzy Matusiak (dwaj ostatni na ławce rezerwowych) - Gałecki. Widzów: 900.
Garbarnia Kraków. Dwie najlepsze jedenastki minionej dekady [ZDJĘCIA]
Garbarnia Kraków. Co robią trenerzy "Brązowych" z ostatnich ...
Garbarnia Kraków. Kibice na meczu "Brązowych" z Lechem II Po...
- Najmłodsi kibice na trybunach Cracovii w ostatnich latach
- Piękne dziewczyny na trybunach małopolskich stadionów
- Sześć lat Tomasza Ogara w Garbarni Kraków [ZDJĘCIA]
- W Garbarni grał przez 14 sezonów. Został jej legendą
- Garbarnia wraca do siebie. Tak wyglądają teraz jej obiekty
- Mateusz Pawłowicz - niechciany, w Garbarni, wojownik
