Klecza Dolna k. Wadowic. Pościg za pijanym kierowcą. Gonił go policjant prywatnym samochodem

Był początek weekendu, piątek, 30 lipca. Policjant wydziału ruchu drogowego wadowickiej policji zakończył już służbę i wracał do domu. Myślał tylko o odpoczynku po całym tygodniu służby. Na parkingu przed jedną z posesji w podwadowickiej Kleczy Dolnej zauważył jednak volkswagena z widocznymi uszkodzeniami i już wiedział, że o weekendowym relaksie nie ma mowy.

Uszkodzona była bowiem również elewacja budynku oraz ogrodzenie przy parkingu. To wzbudziło w policjancie dość oczywiste podejrzenie, że kierowca może być pod wpływem alkoholu i być może jest też sprawcą kolizji.

Gdy policjant podszedł do podejrzanego samochodu, kierowca volkswagenem ruszył gwałtownie i zaczął uciekać w kierunku drogi krajowej nr 52. W tym momencie stanowił zagrożenie także dla pozostałych kierowców. Trzeba było działać szybko, by zapobiec tragedii.

Policjant prywatnym samochodem podjął krótki pościg za mężczyzną. Gdy ten zjechał na pobocze, funkcjonariusz wówczas podbiegł do samochodu, zabrał kierującemu kluczyki i powiadomił o zdarzeniu dyżurnego

mówi asp. Agnieszka Petek, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Wadowicach.

Badanie stanu trzeźwości kierowcy wykazało ponad trzy promile alkoholu. Ustalono też, że to właśnie kierujący volkswagenem doprowadził do uszkodzenia budynku i ogrodzenia. Mieszkańcowi powiatu wadowickiego za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Poniesie również odpowiedzialność finansową za spowodowanie demolki na parkingu.

FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!