Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klienci Orange nie mogą dzwonić z domu [INTERWENCJA]

Robert Szkutnik
W Wadowicach niektórzy klienci sieci Orange nie zadzwonią będąc w domu
W Wadowicach niektórzy klienci sieci Orange nie zadzwonią będąc w domu Robert Szkutnik
To się w głowie nie mieści. Opłaty pobierają, a żeby zadzwonić, trzeba wychodzić z mieszkania na balkon - skarżą się na operatora telefonii komórkowej Orange wadowiczanie. Zbyt często zasięg jest nieosiągalny. Problem dotyczy osiedli Kopernika, Pod Skarpą, okolic dworu Mikołaj, Zaskawia i Gorzenia.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Mieszkańcy bloków numer 15,16 i 17 na osiedlu Kopernika, napisali w tej sprawie petycję do Orange. Denerwują się, że muszą upominać się o coś, co im się należy po podpisaniu umowy. - Pierwszy raz pisałem do Orange w maju 2010 roku. Do tej pory nic się nie zmieniło - mówi rozgoryczony Mirosław Woźnicki, który z siecią związany jest od dawna, a rozstać się z nią nie chce, bo jest w niej cała jego rodzina i znajomi, co oznacza tańsze rozmowy w ramach usług jednego operatora.

Problemy z tą siecią w Wadowicach to nic nowego. Po części związane jest to z tym, że od dawna nie miała ona szczęścia do lokalizacji nadajników. Doszło nawet do wypowiedzenia umowy dzierżawy miejsca lokalizacji jednego z nadajników w południowej części miasta. Stacja nadawcza znajdowała się na jednym z budynków ZPC Skawa. Wadowicka spółka wypowiedziała umowę dzierżawy firmie Orange, ponieważ sama znajdowała się pod pręgierzem protestu społecznego.

Mieszkańcy tej części miasta nie życzyli sobie tak silnego nadajnika. Twierdzili, że to szkodzi ich zdrowiu. Mieli także silny argumenty w tym, że ani operator, ani ZPC Skawa nie powiadomili ich o umieszczeniu nadajnika w tym rejonie. Groźba procesów o odszkodowania była więc realna.

Operator zmuszony został do szukania nowych punktów, nie mógł ich jednak znaleźć i postawił na Gotowiźnie na terenie jednej z firm nadajnik mobilny. Po prostu - antena wystrzela w niebo wprost z wózka na kółkach.

W biurze Orange w Krakowie informują, że firma cały czas stara się o pozyskanie właściwego miejsca pod budowę stacji docelowej. - Mamy same odmowy podjęcia współpracy z potencjalnymi właścicielami obiektów. Stąd też dopóki ktoś nie zgodzi się na to, aby wybudować stację na jego ziemi lub budynku, będziemy nadawać ze stacji mobilnej - odpowiada Izabella Szum, szef biura prasowego Orange Polska w Krakowie. - Jak widać, problem z niezadowalającym zasięgiem zależy nie tylko od nas - podkreśla.

Telekomunikacyjne "czarne dziury" tej sieci są też na granicy Andrychowa i Bulowic, szczególnie na osiedlu Górnica 2 oraz w Barwałdzie Dolnym, gdzie od kościoła św. Erazma do skrętu na Stryszów nie tylko nie działają telefony Orange ale w ogóle żadna sieć GSM.

Jak podkreślają operatorzy, to niestety "urok" górskich terenów.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska