Latem Murańka miał problemy ze wzrokiem, przez prawie trzy miesiące nie trenował. - W tym czasie mogłem tylko i to delikatnie chodzić po górach. W październiku pojechałem na jeden trening na skocznię igelitową w Klingenthal, która ma sztucznie mrożony najazd. Potem po raz pierwszy ćwiczyłem na śniegu w Ramsau, w Austrii skoczyłem może z 25 razy. To w sumie niewiele. Ale na moim przykładzie potwierdziła się teoria, że w skokach nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że na moje dobre samopoczucie duży wpływ miała pomyślna operacja okulistyczna. Widzę teraz znakomicie, jestem jakby innym człowiekiem - mówi Murańka.
Co dalej? Czy dobrze skaczący obecnie Murańka powinien jechać na najbliższe dwa konkursy o Puchar Świata w Engelbergu? - Dostałem właśnie wiadomość od trenera Łukasza Kruczka, że jadę. Wcześniej w rozmowie z trenerami mówiłem, że jeśli mnie wezmą, to dobrze, jeśli nie - tragedii nie będzie. W tym roku jest jeszcze wiele dla mnie ważnych konkursów, przede wszystkim mistrzostwa świata juniorów. Przed rokiem zdobyłem z kolegami "srebro" w drużynie, indywidualnie też była szansa na medal. Prowadziłem zdecydowanie po pierwszej serii, skacząc 112 m, co było rekordem skoczni, zdystansowałem drugiego skoczka o kilka metrów. A tu nagle jury cofnęło serię. Wszyscy się dziwili, ja też, tym bardziej że utrzymano mój rekord - wyjaśnia Murańka.
Zakopiańczyk cieszy się na konkursy w Engelbergu. - Skakałem na tej skoczni podczas zawodów o Puchar Kontynentalny. Skocznia jest bardzo dobra, powiedziałbym przyjazna dla skoczków - dodaje Murańka. Czy Murańka myśli o występach w Turnieju Czterech Skoczni, w tegorocznych mistrzostwach świata w Val di Fiemme? - Na obie imprezy nie pcham się. Uważam, że nic na siłę. Zawody w Engelbergu pokażą na co mnie aktualnie stać. Jeśli skakać będę dobrze, to może warto spróbować swoich sił w turnieju? - zastanawia się Murańka.
Pierwszy trener Murańki, brązowy medalista olimpijski w kombinacji norweskiej Franciszek Groń-Gąsienica, twierdzi, że Murańka powinien być już gotowy na igrzyska w Soczi. - Tak, to będzie dla mnie główny cel w następnym sezonie. Cieszę się, że pan Piotr Voigt, u którego się operowałem, stwierdził, że przed olimpiadą w Soczi nie będzie potrzebny kolejny zabieg. Będę miał więc spokojną głowę - mówi Murańka.
Murańka nie miał problemów z przystosowaniem się do nowych, ciaśniejszych kombinezonów. - Jakoś od razu spasowały mi. Ale wiem, że my skoczkowie musimy się bardzo pilnować, bo kontrolerzy FIS są surowi i zdarzają się dyskwalifikacje - twierdzi Murańka.
***
Będą zmiany w kadrze naszych skoczków na najbliższy konkurs z cyklu Pucharu Świata.
Kamil Stoch i Piotr Żyła, którzy ostatnio odpuścili zawody w Soczi i trenowali w tym czasie w Ramsau, znaleźli się w składzie na dwa konkursy o Puchar Świata w szwajcarskim Engelbergu. Obok nich wystartują także: Dawid Kubacki, Maciej Kot, Krzysztof Miętus i Klimek Murańka.
Będą zmiany w kadrze naszych skoczków na najbliższy konkurs w Engelbergu z cyklu Pucharu Świata.
Kamil Stoch i Piotr Żyła, którzy ostatnio odpuścili zawody w Soczi i trenowali w tym czasie w Ramsau, znaleźli się w składzie na dwa konkursy o Puchar Świata w szwajcarskim Engelbergu. Obok nich wystartują także: Dawid Kubacki, Maciej Kot, Krzysztof Miętus i Klimek Murańka.
Ksiądz czuje się zaszczuty. Hit disco polo na lekcji religii [WIDEO]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!