Negatywy znalazł na strychu mieszkaniec Tarnobrzega i powiadomił o tym badacza dziejów tego miasta Sławomira Stępaka. - Zobaczyłem jakichś ludzi, kościół nad rzeką gdzieś w górach - opowiada Stępak. Nie miał pojęcia, gdzie zostały zrobione zdjęcia, dopóki nie trafił na sztandar z napisem KSMM (Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej) Rytro. Spakował znalezisko i pojechał na Sądecczyznę. Dwa dni, na zaproszenie władz gminy, zwiedzał Rytro. W tym czasie archiwizowano zdjęcia.
- Mają dla nas wagę nie do przecenienia - podkreśla wójt Władysław Wnętrzak. - Miejscowość ma ledwie kilka przedwojennych zdjęć ruin zamku i parę widokówek, wydanych jeszcze w czasie zaborów.
Bezcenną dokumentację przeszłości nadpopradzkiej wsi znalazca przekazał za darmo Muzeum Okręgowemu w Nowym Sączu. Tam negatywy zarchiwizowano i udostępniono gminie.
- Może ktoś rozpozna na nich swoich bliskich - zastanawia się Anna Bomba z sądeckiego muzeum. - Być może żyją jeszcze pierwszokomunijne dzieci utrwalone na kliszy.
Wójt Wnętrzak z sentymentem spogląda na drewniany kościół z 1930 r. Choć został rozebrany 54 lata później, by zrobić miejsce nowej świątyni, archiwalnych zdjęć obiektu nie ma. - W 1982 roku brałem w nim ślub - dodaje Władysław Wnętrzak. - W tamtych czasach aparat nie był tak powszechnie używany jak dziś, więc mam ledwie kilka zdjęć z uroczystości.
Sławomir Stępak cieszy się, że udało się ocalić część historii Rytra. Był w tej miejscowości pierwszy raz w życiu i zafascynowany porównywał widoki z czarno-białych zdjęć z tym, jak wieś wygląda dziś. - Na pewno wrócę do Rytra - zapowiada. - To piękne miejsce na ziemi.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+