Cracovia w końcówce okienka transferowego była bardzo aktywna. Sprowadziła trzech solidnych zawodników – Krzysztofa Piątka z Zagłębia Lubin, Piotra Malarczyka (ostatnio Ipswich Town) oraz Tomasza Brzyskiego (Legia Warszawa). Przynajmniej jeden z nich – Brzyski – ma spore szanse by zacząć mecz z Lechią w pierwszej jedenastce, a pozostała dwójka znalazła się w meczowej „18”.
Do sprawności po kontuzjach wrócili już Mateusz Cetnarski i Damian Dąbrowski. Poza kadrą są zatem tylko Paweł Jaroszyński (zacznie wkrótce treningi), Anton Karaczanakow i Diego Ferraresso.
Trener Jacek Zieliński ma więc komfort wyboru. - Mam rzeczywiście komfort wyboru – mówi szkoleniowiec. - Kadra jest dość szeroka. Dla paru zawodników braknie miejsca w meczowej „18”. To dobry objaw, rywalizacja na treningach wzrosła i z tego powinny urodzić się tylko dobre rzeczy.
Cracovia zrobiła w sumie 12 transferów tego lata.
- Tak, ale kilka było bezgotówkowych i z myślą o przyszłości – mówi Zieliński. - Przyszło kilku zawodników, którzy podniosą jakość tej drużyny. O Krzyśka Piątka walczyliśmy przez długi czas. Tomasz Brzyski był dla nas pierwszym wyborem wobec kontuzji Pawła Jaroszyńskiego. Jestem zadowolony z jakości tych transferów.