Przyznam, że dopiero niedawno uświadomiłem sobie, jak długo musieliśmy czekać na wydanie w Polsce kolejnej biografii Pelego. Kolejnej, bo jedyna, jaką posiadam w swoim zbiorze, pochodzi z głębokiego PRL-u i nie przypominam sobie, by później jakakolwiek inna została wydana. Natknąłem się na takową, i na samego Pelego zarazem, gdy podpisywał egzemplarze swojej biografii w jednej z londyńskich księgarń. Było to kilkanaście lat temu, książkę pochłonąłem w trymiga, zaspokajając głód wiedzy. Byłem przekonany, że wkrótce pojawi się u nas jej tłumaczenie, ale nic z tego.
Na szczęście teraz już jest, choć nie ma z nami samego króla futbolu. Dla mnie zostanie królem na zawsze, mimo że Diego Maradona i Leo Messi w równym stopniu zasługują na monarsze tytuły co on. Pele był jednak pierwszy i jedyny w swoim rodzaju. Także dla Argentyńczyków, o czym świadczy hołd, jaki podczas ostatniej wizyty w Brazylii złożył mu nad grobem papież Franciszek.
„Oto więc historia życia Edsona Arantesa do Nascimento. Człowieka, który płakał co najmniej tyle, ile się śmiał, który kochał muzykę, kobiety i kino, który zawsze zabierał do walizki bączka, zabawkę ze szkolnego podwórka, i który dla wszystkich zakochanych w piłce nożnej na zawsze pozostanie symbolem wiecznego dzieciństwa” - książka wydawnictwa Albatros świetnie się zaczyna, a z każdą kolejną stroną jest tylko lepiej.
„Pele”. Autor: Stephane Cohen. Tłumaczenie: Michał Goreń. Wydawnictwo: Albatros. Liczba stron: 368. Cena okładkowa: 54,90 zł.
Sportowa półka - tu możesz przeczytać więcej recenzji i zapowiedzi książek o sporcie
![Kochał muzykę, kobiety i kino. Tak, to o królu futbolu - Pele [SPORTOWA PÓŁKA]](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/38/e4/65942961d2d48_p.jpg?1704208738)
Sportowy24.pl w Małopolsce
