O pożarze mieszkania w Chełmku było głośno w całej Polsce, a to za sprawą jednego z policjantów, który – niczym pająk, wspinając się po balkonach bloku, z narażeniem życia – informował mieszkających na wyższych kondygnacjach o niebezpieczeństwie w związku z pojawieniem się ognia na parterze.
Ogień ugaszono, życie wróciło do codziennego rytmu, tylko okna zasłonięte tekturą i osmolone tynki przypominały o wypadku. Mijały dni, tygodnie i jakoś nikomu nie przyszło do głowy zapytać, co stało się z lokatorem mieszkania?
- E, to był pijak. On sprowadził na nas niebezpieczeństwo – to były pierwsze komentarze, dające się usłyszeć tuż po wypadku.
W dodatku opinia biegłego z zakresu pożarnictwa była jednoznaczna, ogień pojawił się w mieszkaniu od palącej się świeczki, bo lokator miał w nim odcięty prąd. Nie płacił rachunków.

Z ognia ocalało zdjęcie. To musiał być znak
- Wiele razy przechodziłem obok spalonego mieszkania i te osmolone okna nie dawały mi spokoju – mówi Bartosz Cichy, który zmobilizował mieszkańców Chełmka do pomocy pogorzelcowi. - Pewnego dnia, w pobliżu sklepu, wpadłem na Łukasza, lokatora spalonego mieszkania. Zmroziło mnie, kiedy dowidziałem się, że on żyje w spalonym lokalu, bez okien. Jakoś nikt z sąsiadów nie zwrócił uwagi, że w spalonym mieszkaniu koczuje człowiek pozostawiony sam sobie. Jeszcze nie tak dawno, po wybuchu wojny na Ukrainie, pomagaliśmy naszym sąsiadom zza wschodniej granicy w każdy możliwy sposób. A tutaj, w środku miasta, mężczyzna żył w urągających człowiekowi warunkach i nikt nie reagował. Co się z nami stało? – pyta retorycznie Bartosz.
LINK DO ZRZUTKI NA POMOC ŁUKASZOWI ZNAJDZIECIE TUTAJ
Postanowił przejść do działania, bo wielokrotnie już anonimowo udzielał się w akcjach charytatywnych. Jest radnym i lubił rozgłosu, ale teraz musiał się ujawnić, aby zweryfikować zbiórkę pieniędzy w internecie, prowadzonej pod hasłem: „Chełmek pomaga Łukaszowi”.
Zawsze, jak się za coś zabrał, doprowadził sprawę do końca. Mały szczegół sprawił, że uwierzył, iż opatrzność czuwała nad Łukaszem, by mógł dostać szansę na zmianę swojego życia.

- Postanowiłem obejrzeć spalone mieszkanie Łukasza. Wiecie, co przykuło moją uwagę? W całym pogorzelisku nienaruszone został rodzinne zdjęcie Łukasza za szklaną oprawką – opowiada Bartosz Cichy. - Chciałoby się powiedzieć, „wyremontujemy twój dom” – radny nawiązał do programu jednej ze stacji telewizyjnych.
Zaznaczył jednak, że zawrze z Łukaszem układ, którego muszą dotrzymać obie strony. Akcja prowadzona przez Bartosza Cichego doprowadzi do wyremontowania z zebranych pieniędzy pokoju, kuchni i łazienki, czyli minimum socjalnego dla funkcjonowania jednej osoby.
- Powiedziałem Łukaszowi, że - jeśli mam mu pomóc – potrzebna jest gwarancja, iż nasza praca nie pójdzie na marne. Mówiąc prościej, będzie w stanie zarobić na utrzymanie mieszkania. Pogorzelec przystał na moją propozycję. Podjął pracę. Po kilkunastu dniach zasięgnąłem opinii u pracodawcy Łukasza. Okazało się, że sumiennie podchodzi do swoich obowiązków. Zatem spirala pomocy ruszyła.
Zresztą inicjatywa ze strony Bartosza Cichego była tylko początkiem „łańcuszka szczęścia”, jaki spotkał Łukasza. Po pierwszej rozmowie obu panów pod sklepem, sąsiadka „z góry” zaoferowała pomoc, by u niej się umył i mógł zamieszkać do czasu, zanim swojego lokalu nie doprowadzi do stanu używalności.

Mieszkanie w Chełmku już ma nowe okna
Łukasz, po odrobieniu dniówki w pracy, sam przez kilka tygodni skuwał spalone tynki w pomieszczeniach swojego lokalu przeznaczonych do remontu. Sąsiedzi z klatki przekonali się do niego, że każdy człowiek zasługuje na drugą szansę.
- Do mieszkania udało się wstawić już nowe okna. To jest najważniejsze. Dwa z lokalnej firmy z Chełmka, inne przyjechały z Jaworzna – podkreśla Bartosz Cichy. - Owszem, zbieramy pieniądze w internecie, ale także materiały budowlane. Nie muszą być ze sklepu. Jeśli komuś zostało coś po remoncie, wszystko przyjmujemy. Płyty gipsowe mogą być w częściach. Jakoś je posklejamy. Potrzebne są grunty, kleje. Liczy się każda rzecz, potrzebna przy pracach wykończeniowych.

Pomoc dla Łukasza przyszła nie tylko z Chełmka. Pomogły firmy z pobliskiego Jaworzna. Założona jest już instalacja elektryczna przez Alberta Patyka. Mieszkający w Oświęcimiu Zbigniew Marchewka zorganizował zbiórkę starych mebli, oczywiście nadających się do wykorzystania, czyli foteli, wersalki i innych, dostarczając je swoim samochodem do mieszkania pogorzelca.
Mieszkańcy z klatki bloku Łukasza też szukają dla niego formy wsparcia i mają już pewne propozycje. I tak, wspólnymi siłami, przy pomocy ludzi dobrej woli, Łukasz remontuje swoje mieszkanie, symbolizujące także jego życiową przemianę.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Wraca temat BDI Bielsko-Biała - Kęty - Wadowice - Głogoczów
- Na S1 między Oświęcimiem a Bielskiem prace trwają mimo zimy. Widać efekty! Zdjęcia
- Zimowe Grand Prix Zadyszki w Oświęcimiu na finiszu. WIDEO
- Niezwykły akt łaski dla popełniających wykroczenia drogowe
- Kibice zagrzewali Re-Plast Unię Oświęcim do walki przeciwko Jastrzębiu
- Brudne gry w Zatorze i Oświęcimiu przed wyborami samorządowymi ZDJĘCIA
