Mężczyźni szukali pracy na jednym z popularnych portali ogłoszeniowych. W miniony piątek o godz. 9 znaleźli interesującą i, jak im się wydawało, bardzo korzystna ofertę. Natychmiast skontaktowali się telefonicznie z ogłoszeniodawcą i ustalili szczegóły wyjazdu tego samego dnia o godz. 19 z dworca PKP w Katowicach. Za pośrednictwo mieli zapłacić po 280 zł już na dworcu.
W umówionym miejscu faktycznie spotkali się z pośrednikiem, mężczyzną w wieku około 24 lat i wręczyli mu pieniądze. W zamian otrzymali potwierdzenie wpłaty i kurs do Gliwic ze swoim "dobrodziejem". Wysiedli na tamtejszym dworcu z numerem telefonu do kierowcy autokaru, który miał ich zawieźć do Holandii.
Czekali na autokar kilka godzin, zdenerwowani, co jakiś czas dzwonili pod podany numer i ciągle słyszeli zapewnienia, że niedługo autobus będzie w Gliwicach. Po godzinie 22 telefon był już nieaktywny i mężczyźni zorientowali się, że zostali oszukani.
Policja ostrzega, by nie dać się złapać na tego rodzaju oszustwa. - Przede wszystkim nie należy działać pochopnie - mówi Małgorzata Jurecka, rzecznik oświęcimskiej policji. - Trzeba sprawdzić pośrednika, gdyż często powierzamy takim osobom nie tylko kilkaset złotych, ale również własne zdrowie i życie.
Należy sprawdzić na stronie www.kraz.praca.gov.pl czy pośrednik posiada certyfikat i domagać się podania adresu pośrednika. Trzeba pamiętać, że polski pośrednik nie ma prawa do pobierania opłat za załatwienie pracy. Sprawdzić go w rejestrze ewidencji działalności gospodarczej i koniecznie podpisać z nim umowę.
Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!