Napastnik sterroryzował pracownice czymś, co przypominało broń i zażądał pieniędzy. Łupem złodzieja padło kilkanaście tysięcy złotych. Policjanci zapewniają, że schwytanie sprawcy jest tylko kwestią czasu.
- Mamy zdjęcia z monitoringu, sprawdzamy odciski palców. W poszukiwaniu przestępcy pomagają psy tropiące. Liczymy, że mogą pojawić się także świadkowie napadu - mówi Katarzyna Cisło.
Za informację, która pomoże schwytać sprawcę napadu na oddział banku przy ul. Królewskiej wojewódzki komendant policji wyznaczył 10 tys. zł nagrody.
Napad na bank jest już drugim takim zdarzeniem w tym tygodniu w Krakowie. W poniedziałek złodziej zaatakował w nowohuckiej placówce Banku Zachodniego WBK. Ukradł 5 tys. zł.
Więcej w środowym wydaniu "Gazety Krakowskiej"