Do przedziwnego zdarzenia doszło w 26. minucie spotkania, kiedy Lechia przegrywała z Wisłą 0:1. Atakującemu bramkę biało-zielonych, Krzysztofowi Mączyńskiemu, w rozegraniu piłki starał się przeszkodzić Michał Chrapek. Piłkarz Lechii nie zdołał jednak skutecznie odebrać futbolówki rywalowi. Mimo to, obrońca Steven Vitoria... zaczął bić brawo koledze.
Cała sytuacja nie byłaby aż taka dziwna, gdyby nie to, że w momencie, kiedy Vitoria nagradzał brawami partnera z zespołu, drugą bramkę dla Wisły zdobył Rafał Boguski. Chyba tylko sam Vitoria wie, co tak naprawdę miało znaczyć jego zachowanie.
Lechia w Krakowie dostała od Wisły „lanie”. Biało-zieloni przegrali pojedynek aż 0:3 i stracili tym samym pozycję lidera w Lotto Ekstraklasie.
W piątek podopieczni trenera Piotra Nowaka będą mieli okazję do rehabilitacji. Na Stadionie Energa Gdańsk zagrają ze Śląskiem Wrocław (godz. 20.30).
Opracował: ŁŻ