MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komorów. Urszula z dziećmi każdego dnia drży, by dach domu nie runął. Dzięki pomocy wielu osób jest szansa na remont

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Pani Urszula z córkami - Gabrysią i Roksaną oraz mamą Władysławą przed swoim domem, którego remont już się rozpoczął, m.in. za sprawą Marka Podrazy
Pani Urszula z córkami - Gabrysią i Roksaną oraz mamą Władysławą przed swoim domem, którego remont już się rozpoczął, m.in. za sprawą Marka Podrazy Paweł Chwał
Zaczęło się od zbiórki w internecie spontanicznie założonej przez przyjaciółkę pani Urszuli. W pomoc dla mieszkanki Komorowa, jej ponad 80-letniej mamy i trzech córek szybko włączył się również Marek Podraza, który wcześniej koordynował podobną akcję dla ojca samotnie wychowującego pięcioro dzieci. Teraz armia ludzi dobrego serca za cel wzięła sobie remont ponad stuletniego domu, w którym mieszka pani Ula z rodziną.

FLESZ - Ruszyła Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków

od 16 lat

Rodzinny dom w Komorowie ze stuletnią historią

Budynek liczy około stu lat. Wybudowali go dziadkowie pani Urszuli. Przed wojną, kiedy Komorów i okoliczne miejscowości zalały wody Dunajca, również i on został mocno dotknięty przez powódź.

- Woda była aż po sam dach. Siedzieliśmy na strychu. Kiedy opadła, to wszędzie, w izbach było pełno mułu – wspomina seniorka, pani Władysława.

W tym domu wychowała się pani Ula, a teraz dorastają trzy jej córki – 19-letnia Wiktoria, 15-letnia Gabrysia i niespełna 12-letnia Roksana. Były ambitne plany budowy nowego, który miał stanąć tuż obok, ale nie udało się ich zrealizować. Przypominają o nich jedynie fundamenty. Wpływ na to miała m.in. sytuacja rodzinna. Mąż pani Uli odszedł od rodziny, a kobieta została sama z córkami i schorowaną mamą.

- Niełatwo utrzymać kilka osób i opłacić rachunki. A te są naprawdę spore, zwłaszcza zimą, kiedy większość wydatków pochłania ogrzewanie. Palimy „kozą”, ale to nie wystarcza i czasem trzeba dogrzewać piecykami elektrycznymi, żeby przetrwać największe mrozy – przyznaje kobieta.

Nieraz zdarzało się, że po powrocie do domu nie zdejmowali kurtek, bo w środku było niewiele ponad 10 stopni Celsjusza.

- Kiedy do wyboru miałam: kupić coś do zjedzenia dla nas, a inwestowanie w dom, trzeba było wybierać to pierwsze. Doraźne naprawy były prowadzone na bieżąco, ale na większe remonty zwyczajnie nie było nas stać – mówi ze łzami w oczach.

Kobiety z Komorowa nie zostały same. Organizowana jest dla nich pomoc

Pani Ula z wykształcenia jest informatykiem, ale choć pracuje w kuchni i zarabia najniższą krajową, nie narzeka. Dotąd nie prosiła nikogo o pomoc. Ta sama do niej przyszła za sprawą wielu życzliwych jej osób.

- Najpierw zrodził się pomysł, aby wymienić przeciekający i spróchniały dach. Kiedy jednak tutaj przyjechałem i zobaczyłem, jak ten dom wygląda, pomyślałem sobie, że nie możemy na tym poprzestać. Tu aż prosi się o wymienić okna i drzwi, bo są w fatalnym stanie, wypaczone i nie domykają się, a przez to budynek szybko wyziębia się – wyjaśnia Marek Podraza, nauczyciel z zawodu, radny powiatowy i społecznik z Radłowa.

Jego staraniem udało się pozyskać od sponsorów i właścicieli firm i hurtowni w regionie nie tylko nowe okna i drzwi, ale również armaturę i płytki do nowej łazienki. Stara była w opłakanym stanie, a zawilgocone i spróchniałe ściany dosłownie rozsypały się. Dzięki pomocy sąsiadów udało się je uzupełnić pustakami, które były zakupione przed laty na budowę nowego domu.

Blachę obiecał sprezentować przedsiębiorca z Tarnowa, a na zakup drewna na konstrukcję dachu udało się wynegocjować korzystną cenę i dzięki panu Markowi pozyskać darczyńców.

Prace mogłyby ruszyć niebawem, ale dochodzi problem ze znalezieniem i opłaceniem fachowców, którzy podjęliby się tego zadania. Właśnie na ten cel i zakup wełny mineralnej do ocieplenia sufitu posłużyć mają m.in. środki z założonej w internecie zbiórki na portalu zrzutka.pl.

W rozbiórce starego dachu i zabezpieczeniu domu przed deszczem pomóc mają miejscowi strażacy-ochotnicy.

- Oby tylko nasz „staruszek” nie zawalił się w trakcie tego remontu. Nie wiem, w jakim stanie są kominy. Czy nie runą, jak zabraknie dachu – nie kryje obaw pani Urszula.

Kolejnym wyzwaniem będzie wymiana instalacji elektrycznej w budynku. - Jesteśmy wszystkim bardzo wdzięczne za każdą okazaną nam pomoc. Same nie dałybyśmy rady – przyznaje kobieta, która z nadzieją patrzy na nadchodzącą zimę. Być może uda się ją spędzić już w wyremontowanym i zabezpieczonym przed zimnem i deszczem domu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska